Ja miałam wizytę w dniu porodu i mój lekarz zadecydował wtedy by położyć mnie w szpitalu a i tak dopiero za 3 dni urodziłam i to po wywołaniu
Moje Drogie Mamusie,
moze schizuję już trochę, moze nie - nie wiem (?!).
Może któraś coś podpowie? Chociaż pewnie jak zwykle sie okaże, że u każdej było inaczej i dalej będę w d*** :P.
Mianowicie.. :
Ostatnie badanie gin. miałam na w 37tc (31.08) - wszystko było ok.. USG miałam w ubiegłą środę (5.09) + pan doktorek spojrzał na moje najświeższe wyniki krew/mocz/posiew - bez zarzutów.
I teraz.. czy do terminu (20.09) powinnam jeszcze mieć wizytę? Czy juz spokojnie powinnam czekać? Doktorek nic nie powiedział, a ja sie nie zapytałam (ta wiem sierota jestem, a teraz zawracam głowę.. !?)
Dodam, ze czuję się bardzo dobrze, nic mnie nie boli.. żadnych przepowiadających, czop nie odszedł etc.
Czytałam, że na finiszu powinnyśmy być "sprawdzane" co tydzień?
Inne mówią, że czekać do terminu, i ew. w dniu terminu pojechać do szpitala i powiedzieć, ze "nic się nie dzieje" - zrobią KTG itp..
Jak to w końcu jest? :////
Odpowiedzi
1. powinnaś mieć jeszcze wizyte przed terminem |
2. siedż spokojnie na d**, czekaj na rozwój wydarzeń i sie nie stresuj |