2011-07-15 16:55
|
Dziewczyny czy pozwalacie dzieciom bawić się (tak jak w dzień) po kąpieli i kolacji???
My do nie dawna mieliśmy rytuał: kąpiel, kolacja, spanie. Młody zasypiał w ciągu pół godziny ale od kilku dni nie w głowie mu spanie. Jest gotowy do zabawy i korci mnie żeby zabrać go do salonu, pobawić się aż zrobi się śpiący ale troszkę się boję, że szybko wejdzie mu to w nawyk i cały nasz wieczorny rytuał szlag trafi.
Jak Wy robicie??? Po kąpieli jest czas na spanie, czy kładziecie dzieci spać dopiero kiedy same "padną"??
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Po kąpieli jest butla w naszym lozku, usiluje ją uspac i głaskam ale mała sie wyrywa i z usmiechem biega po calym lozku... nie daje jej specjalnie zabawek, ma w lozku nas, smoka i butle... ale i tak wojuje, wspina sie na oparcie lozkam probuje robic fikołki; mamy takie typowe do sypialni
potrafi tak godzine, poltorej az w koncu widze ze juz nie daje rady wiec znowu usiłuje ją usypiac i zazwyczaj idzie bez problemu spac :P
szkoda że po takim czasie dopiero ale coz...
Ale pamiętam że kilka miesięcy temu były takie okresy, że przed spaniem Tosia robiła się rozbrykana.. Ale zawsze starałam się to przeczekać, leżałam w łóżku w oczekiwaniu kiedy jej się znudzi. Nagle nadchodził ten moment, przychodziła i zasypiała.
Na początku było tak że 8-9 spanie a teraz to 9-10 i to z wielkim problemem idzie;/
Jak mocno krzyczy to gumowy młotek.... zartuje oczywiście :D ide poprzytulam się troszkę, pośpiewam, ponoszę i pokołyszę a później odkładam do łóżeczka zwykle z wielkim krzykiem i tam usypiam:))
Też chciałam zabierać do salonu i też bałam się rozstrojenia;/ że może niespokojnie spać bo będzie za dużo bodźców przed snem.
A może warto przesunąć czas spania?
Też u nas się tak powalił codzienny rytuał, ale zawsze dawałam jej butle mleka i zostawiałam samą w łóżeczku, raz zasypia, raz się tam bawi bo ma zabawki w nogach i później idzie spać.
Jak mocno krzyczy to gumowy młotek.... zartuje oczywiście :D ide poprzytulam się troszkę, pośpiewam, ponoszę i pokołyszę a później odkładam do łóżeczka zwykle z wielkim krzykiem i tam usypiam:))
Też chciałam zabierać do salonu i też bałam się rozstrojenia;/ że może niespokojnie spać bo będzie za dużo bodźców przed snem.
A może warto przesunąć czas spania?
Ewuniu próbowałam przesunąć czas kąpieli z resztą rutyny, ale zazwyczaj mały jest tak marudny-zawsze wygląda na śpiącego, a po kąpieli jakby wypił redbulla! Dlatego się zastanawiałam nad delikatnym rozstrojeniem tego wszystkiego, ale coś czuję, że mogę tylko pogorszyć sytuację.
Jak mocno krzyczy to gumowy młotek.... zartuje oczywiście :D ide poprzytulam się troszkę, pośpiewam, ponoszę i pokołyszę a później odkładam do łóżeczka zwykle z wielkim krzykiem i tam usypiam:))
Też chciałam zabierać do salonu i też bałam się rozstrojenia;/ że może niespokojnie spać bo będzie za dużo bodźców przed snem.
A może warto przesunąć czas spania?
1. Najpierw było wariowanie- takie leżymy w łóżku, jak nie chce spać, to niech nie śpi, ale w łóżku.
Skutek: padaliśmy nie raz wcześniej od Kubusia, szczególnie mąż, a ja zastanawiałam się kto z nas wcześniej padnie- ja czy synek.
2. Potem pozwoliliśmy Mu wychodzić i bawić się aż się zmęczy.
Skutek: zasypiał później bez problemu, ale my wcale nie mieliśmy wieczorów dla siebie.
3. W końcu postanowiliśmy poprzestawiać godziny drzemek w ciągu dnia- tzn. przesunęliśmy popołudniową drzemkę na późniejszą godzinę i nie pozwalamy dosypiać przed kąpielą. W razie potrzeby wychodzimy na jakiś spacer (ostatnio codziennie na rowerki) po czym wracany ok.19, kąpiemy i o 20 z minutami pięknie śpi. :)
Jeszcze walczymy z tymi drzemkami w ciągu dnia, bo to wprowadziliśmy od ok tygodnia, ale mnie już się to podoba.
Tak oto skończyło się wojowanie u nas :)
Powodzenia!