Córka ostatnio kilka już razy spytała mnie o śmierć, czy jak ja się zestarzeję to umrę itp. Przyznam, że to pierwsze pytanie, na które bardzo trudno mi odpowiedzieć, tak żeby jej nie okłamywać ale też żeby nie czuła się w jakiś sposób smutna lub wystraszona... Odpowiedziałam jej tak bardzo ogólnie, że tak będzie, że każdy kiedyś umiera, ale to będzie za tak dużo lat i tak wiele czasu jeszcze, że nie ma się co tym przejmować i o tym myśleć. Ale widzę że jeszcze wciąż ten temat jej się nie wyczerpał i szczerze nie wiem co jeszcze mogłabym powiedzieć... Czy wasze dzieci pytały o rzeczy związane ze śmiercią? Jak im to tłumaczycie? Przyznam jeszcze że pytanie moje kieruję raczej do mam niewierzących, bo sama jestem ateistką i nie zamierzam mówić dziecku o niebie i tym podobnych rzeczach, kiedy ja sama w to nie wierzę..
Odpowiedzi
Nie mówimy nic o niebie, bo to też nam nie po drodze. Staś wie, że jak człowiek umiera to już go z nami nie ma, jest grzebany na cmentarzu. Z uwagi na to, że moje dziecko jest bardzo dociekliwe to musiałam mu też wyjaśnić proces rozkładu zwłok. Podchodzimy do tematu czysto fizycznie.