Pewnie, jest wiele bardziej przykrych chorób. Ale każdy ma wolną wole, jest w stanie określić czy da radę podołać takiemu zadaniu jak wychowanie dziecka z downem czy nie. I to jest indywidualna sprawa każdego z nas. pozwólcie ludziom wybierać bo to ich życie-nie wasze!!!
Chcialam dac ci plusik za odpowiedz ale jestem gapa i dałam minus ;p
2012-07-26 22:43
|
Czy jeżeli w mojej rodzinie ani w rodzinie mojego partnera nie ma nikogo kto by miał Zespól Downa jest jakieś ryzyko,ze mogłabym urodzić takie dziecko?
sorry za te pytanie ale świruje już po tym co położna do mnie wczoraj powiedziała ;(
Zapytała czy usunęłabym ciąże? oczywiście powiedziałam,ze NIE ! a wy co byście zrobiły?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Aborcja to nie usuwanie to ZABIJANIE!
Co to za różnica czy zabijesz dziecko w łonie czy np. udusisz poduszką...dla mnie nie ma różnicy!
Odpowiedzialność to by była gdybyś zdecydowała się urodzić takie dziecko...
Aborcja to nie usuwanie to ZABIJANIE!
Co to za różnica czy zabijesz dziecko w łonie czy np. udusisz poduszką...dla mnie nie ma różnicy!
no i co z tego ze sie pocisz kobieto jak i tak kazdy ma swoje zdanie na ten temat
Aborcja to nie usuwanie to ZABIJANIE!
Co to za różnica czy zabijesz dziecko w łonie czy np. udusisz poduszką...dla mnie nie ma różnicy!
od tego jest opcja-odpowiedz-żeby moc odpisać i wyrazić swoje zdanie...
to samo mogłabym napisać do Ciebie "kobieto"....
od tego jest opcja-odpowiedz-żeby moc odpisać i wyrazić swoje zdanie...
gadasz?
od tego jest opcja-odpowiedz-żeby moc odpisać i wyrazić swoje zdanie...
Usunęłabym.
Generalnie za aborcją nie jestem, ale mam przykład w rodzinie dość dalekiej, gdzie ciotka umiera na raka trzóstki i cierpi bo zostawia dwie córki z padaczką same sobie. Dziewczyny nie umieją same egzystować, a ciotka poświeciła im dotad caly swoj czas, pomimo iz kobiety sa po 30tce.
Teraz umrze. Co sie z nimi stanie?
...
Dlatego uwazam ze aborcja w takich wypadkach jest jedyny rozwiazaniem.
Rodzina jest od tego zeby sobie pomagac Nikt sie nimi nie zajmie??Generalnie za aborcją nie jestem, ale mam przykład w rodzinie dość dalekiej, gdzie ciotka umiera na raka trzóstki i cierpi bo zostawia dwie córki z padaczką same sobie. Dziewczyny nie umieją same egzystować, a ciotka poświeciła im dotad caly swoj czas, pomimo iz kobiety sa po 30tce.
Teraz umrze. Co sie z nimi stanie?
...
Dlatego uwazam ze aborcja w takich wypadkach jest jedyny rozwiazaniem.
I co wg Ciebie maja teraz zrobic?
Pierdolicie o aborcji ze taka zla jest.. robicie z siebie matki Teresy.. pierdolicie o instynktach macierzynskich i empatii.. A o empatii gowno wiecie. Przemawia przez was egoistyczne pragnienie posiadania dziecka, i strach przed wyrzutami sumienia. Calkiem zrozumiale, ale kluczem do zrozumienia problemu aborcji jest wlasnie empatia.