Ja dwie ciąże przechodziłam tak samo dobrze.

Właśnie wróciłam od gina, bo niepokoiły mnie bóle w podbrzuszu- okazała się że znowu skraca mi się szyjka- Boże znowu to będę przechodzić, tyle, że teraz już miesiąc wcześniej. Jutro jadę do kliniki na badania i założą mi pessara.
Teraz to chyba dostanę deprechy, a tu jeszcze córeczka na mojej głowie. Nie mam pojęcia co z sobą zrobić...mąż nic na to nie mówi, ale ja mam wrażenie, że myśli sobie : jakiego ja ułoma sobie wziąłem za żonę.....on temu zaprzecza, ale ja sama tak już o sobie myślę. Najgorsze jest to, że nikt nie powiedział, że w drugiej ciąży będzie gorzej- mówili tylko ,że każda ciąża jest inna.... :(