Zony kierowców... evvka84 |
2017-07-04 12:56
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Sa tu takie??? Jak dlugo trwa przyzwyczajenie sie do tego za maz/partner jest kierowca?? Nie chodzi mi o rozlake ale o fakt spędzania większość dnia za kierownica i spanie w samochodzie. Caly czas mam glupie wyobrazenia. Na fb co chwile wyskakuje info o jakis wypadku. Nie moge sie skupić na niczym. Moj maz drugi tydzien jezdzi ciezarowka. Dzis nie wroci na noc do domu....

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

6

Odpowiedzi

(2017-07-04 17:26:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolinainikola
Czyli rozumiem ze twoj maz jezdzi po Polsce? Moj maz byl kierowca przez dwa lata jezdzil busem ale na miedzynarodowce. 3-4-5 tygodni w trasie i tydzien dwa byl w domu. Teraz ze wzgledu na drugie dziecko chwilowo jest na miejscu i tu pracuje. Powiem ci ze dla mnie najgorsza byla rozlaka bo jakos nigdy nie dopuszczalam do siebie mysli ze mogloby mu sie cos stac. Nawet jak slyszalam gdzies o wypadku busa nigdy nie pomyslalam ze to on. Musisz troche odpuscic zajac sie czyms nie mysl tylko o najgorszym:) i powiedz aby w miare mozliwosci dzwonil badz pisal sms ze wszystko ok. Bedziesz spokojniejsza:)
(2017-07-04 19:38:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia987
Spokojnie. Przyzwyczaisz.sie.i.nie.myśl w ogóle o takich rzeczach. Dla.mnie rozkłaka.to fajna rzecz mozna zatesknic.i troche odpoczac..my tak żyjemy juz.chyba z.5 lat
(2017-07-04 19:54:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
molesta
Mam kuzynkę w rodzinie, której mąż jezdzi już tak z 10 lat, jak nie więcej. Czy się przyzwyczaiła, wątpię. Jak widzę, ona żyje w ciągłym strachu. Nie da się nie myśleć, słysząc cały czas w mediach o wypadkach. Dzwonią do siebie pary razy dziennie. Rozmowy, jak nieraz słyszałam na skype, sa o dupie Maryny, żeby tylko gadać. Jak ona puści mu sygnał na telefon wieczorem, a on nie odpuści, bo (jedzie,śpi, rozładowuje itp. To ona już nie może zasnąć. On wraca przeważnie tylko na weekendy. W ciągu tygodnia ona próbuje zrobić jak najwięcej ,żeby w weekend mogli być tylko dla siebie, a on nie musiał już nic robić. Kochają się. To widać . Dzieci nie mają. Starają się. Ale co to za starania. Jak sama mówi, chciała by, żeby on miał pracę na miejscu, lecz on w życiu, poza jeżdżeniem najpierw busem po Europie a teraz tirem, nic innego nie robił. Wiadomo praca dobrze płatną, ale coś za coś.
(2017-07-04 19:55:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Mój nie jest kierowcą ale pracuje w restauracji i często w weekend, a na tygodniu wraca jak ja już śpię. Nigdy się do tego nie przyzwyczailam, nienawidzę samotnych wieczorów i weekendów, teraz go zmusilam żeby zmienił pracę na taką gdzie są normalne godziny pracy bo łapie przez to depresję, zresztą on też ma już tego dość. I też się o niego boję bo wraca po nocach a w Krakowie może być niebezpiecznie.
(2017-07-05 10:33:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
Moj tez nie jest coprawda kierowca ale pracuje dlugo za granica... w wiekszosci w tych panstwach gdzie teraz duzo zamachow bylo...
Mysle ze niewazne jaka maz/partner ma prace. Jak sie kogos kocha to czlowiek sie martwi to nie jest nic zlego. Wazne zeby sobie nie wmawiac ze cos moze sie stac bo tak nie da sie zyc
(2017-07-05 17:50:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
03101983
Witaj,można się przyzwyczaić ale i tak jest ciàgły strach nie da się ukryć mój jeździ już 12lat na 3-4 tyg.wraca na tydz.Jest okropna tęsknota za sobą najgorzej na weeked ale cóż on to lubi nie zabronię mu.A dzisiaj przytrafiło mu się coś okropnego ,zawsze rano się odezwał a dzis do południa cisza tel.wyłączony o 14 zadzwonił od francuskiego policjanta żebym sie nie martwiła że z nim ok ale okradziono go i że odezwie się i do tej pory cisza bardzo się martwie i cała jestem w strachu. Jak jest za dobrze to momęt i wszystko sie wali.Czekam na tel.od niego .Teraz to wszedzie strach się ruszyć.Pozdrawiam

Podobne pytania