2015-08-25 18:17
|
czy czasem zostawiacie swoje dzieci w lozeczku np zeby same do siebie pomarudzily ? Maly dzis na wszystko krzyczy i steka, wiec go polozylam w lozeczku i zajelam sie obiadem bo nie chcial byc ze mna w kuchni, na rekach zle, bawic sie zle. Wiec skoro dogodzic mu nie moglam to odlozylam i przychodzilam co raz gdy zaczynal plakac a marudzenia"nie slyszalam". I w ten sposob udalo mi sie dzis cokolwiek zrobic w domu. Czuje sie z tym okropnie. Ale nie wiem jak inaczej cios zrobic a jest taki od kilku dni :(
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
tak, czasem wkładam mojego syna do łóżeczka np jeśli robię obiad a mój syn nie siedzi w miejscu, tylko stwarza zagrożenie dla siebie (najczęściej w postaci walenia czołem o co popadnie) ni czuję się z tym źle, to jest dla mnie normalne, natomiast mam wrazenie że jest to jakieś macierzyńskie tabu, nie wolno się przyznać że czasem dziecko sobie popłacze zanim mama go weźmie na ręce
Dodam że nie zostawiam tak syna "do wypłakania", na długo
Moja babcia twierdzi że wręcz go rozpieściłam i ciągle noszę na rękach ;P Sama mówi mi że jako matka 6 tki dzieci nie raz nakarmiła dziecko, przewinęła, położyła w łóżeczki i szła w pole (nie na dwór tylko takie uprawne ;)) pracować, bo było trzeba, ani moja mama ani ciocie i wujkowie nie wyrośli z tego powodu na emocjonalnych poprańców
To walnęłam cały esej ;) w każdy razie nie Ty jedna, tym bardziej że też masz dwoje dzieci i przecież starszy musi zjeść obiad
Dzieki . Czuje sie o niebo lepiej ze to jednak nie jest jakas Zbrodnia.. Przeciez nie zamykam go w piwnicy hehe
Dodam że nie zostawiam tak syna "do wypłakania", na długo
Moja babcia twierdzi że wręcz go rozpieściłam i ciągle noszę na rękach ;P Sama mówi mi że jako matka 6 tki dzieci nie raz nakarmiła dziecko, przewinęła, położyła w łóżeczki i szła w pole (nie na dwór tylko takie uprawne ;)) pracować, bo było trzeba, ani moja mama ani ciocie i wujkowie nie wyrośli z tego powodu na emocjonalnych poprańców
To walnęłam cały esej ;) w każdy razie nie Ty jedna, tym bardziej że też masz dwoje dzieci i przecież starszy musi zjeść obiad