Zostawianie dziecka do pamarudzenia do siebie samego ?! siwa891 |
2015-08-25 18:17
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

czy czasem zostawiacie swoje dzieci w lozeczku np zeby same do siebie pomarudzily ? Maly dzis na wszystko krzyczy i steka, wiec go polozylam w lozeczku i zajelam sie obiadem bo nie chcial byc ze mna w kuchni, na rekach zle, bawic sie zle. Wiec skoro dogodzic mu nie moglam to odlozylam i przychodzilam co raz gdy zaczynal plakac a marudzenia"nie slyszalam". I w ten sposob udalo mi sie dzis cokolwiek zrobic w domu. Czuje sie z tym okropnie. Ale nie wiem jak inaczej cios zrobic a jest taki od kilku dni :(

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

9

Odpowiedzi

(2015-08-25 18:29:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
czasami jak Hanka była mniejsza to się zdarzało, obkładałam ją książeczkami i zabawkami i buczała, potem zainteresowała sie czymś i działało.
(2015-08-25 18:54:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
siwa891
tak, czasem wkładam mojego syna do łóżeczka np jeśli robię obiad a mój syn nie siedzi w miejscu, tylko stwarza zagrożenie dla siebie (najczęściej w postaci walenia czołem o co popadnie) ni czuję się z tym źle, to jest dla mnie normalne, natomiast mam wrazenie że jest to jakieś macierzyńskie tabu, nie wolno się przyznać że czasem dziecko sobie popłacze zanim mama go weźmie na ręce

Dodam że nie zostawiam tak syna "do wypłakania", na długo

Moja babcia twierdzi że wręcz go rozpieściłam i ciągle noszę na rękach ;P Sama mówi mi że jako matka 6 tki dzieci nie raz nakarmiła dziecko, przewinęła, położyła w łóżeczki i szła w pole (nie na dwór tylko takie uprawne ;)) pracować, bo było trzeba, ani moja mama ani ciocie i wujkowie nie wyrośli z tego powodu na emocjonalnych poprańców

To walnęłam cały esej ;) w każdy razie nie Ty jedna, tym bardziej że też masz dwoje dzieci i przecież starszy musi zjeść obiad
Dzieki . Czuje sie o niebo lepiej ze to jednak nie jest jakas Zbrodnia.. Przeciez nie zamykam go w piwnicy hehe
(2015-08-25 19:26:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bernik26
robiłam tak jak juz nerwowo nie wytrzymywałam, jak miał masakryczny dzień
(2015-08-25 19:39:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luthien
Jasne że zostawiałam, nadal czasem tak robię z Zuzą (ma już 19 msc) że jak nie chce iść na drzemkę i ciągle mi marudzi pod nogami, to zastawiam jej wyjście z łóżka, daję zabawki i zajmuję się czymś innym, obiadem dla niej albo karmieniem młodszej... Inaczej się czasem nie da
(2015-08-25 20:04:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
honia2
Do łóżeczka nigdy nie odkładałam, bo nie chciałam, żeby kojarzył to miejsce z "karą" czy musem przebywania tam. Obawiałam się po prostu, że może później problem ze spaniem w łóżeczku, a i tak z Jego spaniem od początku były jakieś problemy i moc pobudek. Jdnak do Jego pokoju odkładałam Go nie raz, nie dwa. Po kilku odstawieniach Go na to samo miejsce, na ogół się uspokaja i zaczyna bawić sam, albo przychodzi już pokorniutki do mnie :)
(2015-08-26 14:58:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneczka86
Robie tak teraz, bo moja 4tygodniowa Corka placze prawie non stop. A ze mam 2.5latka, ktorego tez musze nakramic, ubrac itp, to inaczej sie nie da... Poza tym walcze z Corka, bo ma problem ze spaniem. Bujajac ja na rekach, zasypia, ledwo okdladam do lozeczka i ryk. Nie moge tak z nia na rekach siedziec, wiec na spanie klade do lozeczka, wracam uspokajam, wychodze i tak wokolko - nieraz i 1.5godz.... Dodam, ze widze, ze to zmeczenie nie nic innego, ale jak juz zasnie potrafi spac i 2godz.

Podobne pytania