Zależy jaki to rodzaj bycia toksycznym. Jak uzależnienie - warto iść na terapię dla osób współuzależnionych. Jak agresja - spierniczać natychmiast. Jak coś innego - warto powoli te siły na odejście zbierać.
Agresywny stał sie z dnia na dzień nie raz dostanę lekkiego liścia on nie widzi w tym nic złego bo "zabawa"... Nie jest wylewny w uczuciach cześciej słyszę przykre słowa od tych czułych, ciagle pracuje... Lub siłownia. Mimo wszystko kocham go i ciagle wierze ze wróci ten dawny mężczyzna....2015-11-05 13:57
|
A takie małe zainspirowane niżej pytanko:)
Kieruje je do kobiet które prZechodzily przez toksyczny związek, po jakim czasie zdecydowałyście sie odejść i jak sobie poradzilyscie? Ja niestety nie mam w sobie tyle siły jeszcze...
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
moze cos zaczal brac jakies suplementy itd? moj brat jak mial faze na silownie czasami tez dziwnie sie zachowywal...moze cos bierze skoro nigdy taki nie byl? bo jesli byl..to si to nigdy nie zmieni i lepiej zbieac sily
Zależy jaki to rodzaj bycia toksycznym. Jak uzależnienie - warto iść na terapię dla osób współuzależnionych. Jak agresja - spierniczać natychmiast. Jak coś innego - warto powoli te siły na odejście zbierać.
Agresywny stał sie z dnia na dzień nie raz dostanę lekkiego liścia on nie widzi w tym nic złego bo "zabawa"... Nie jest wylewny w uczuciach cześciej słyszę przykre słowa od tych czułych, ciagle pracuje... Lub siłownia. Mimo wszystko kocham go i ciagle wierze ze wróci ten dawny mężczyzna....Nasz związek trwał 2,5 roku z czego pierwsze pół było cudowne-traktowal mnie jak księżniczke i rozkochal w sobie na maxa a kolejne 2 to byl koszmar-ponizal, wyzywal od najgorszych, na każdym kroku powtarzal ze jestem beznadziejna itd... Długo by mówić. Miałam ubierać się jak on mi kazał, nie mogłam sie nawet spotkać z koleżanką-o kolegach nie wspomnę, rzucilam przez niego studia bo wydzwanial i wypisywal do mnie podczas wykładów, że na bank mnie tam nie ma tylko się gdzieś pier...e w kiblu.. A ja go nawet nigdy nie oklamalam a co dopiero takie rzeczy.. ehh.. To były najgorsze chwile w moim życiu. Az w pewnym momencie on zaczal gadać o ślubie, dzieciach itp a ja zwyczajnie zaczęłam sie bac. Wyobrazilam sobie nasza przyszłość, to jak obraza i bije mnie i nie daj Boże nasze dzieci i zostawilam go.. tak po prostu. Błagal mnie żebym wrocila (bo wcześniej wiele razy wracalam) ale powiedziałam sobie NIE.. zasluguje na cos lepszego. I to bylo najlepsze co mogłam dla siebie zrobic. Teraz mam cudownego meza ktory mnie szanuje i okazuje milosc na każdym kroku. Dobrze Ci radze-skoncz to..tacy ludzie sie nigdy nie zmieniają.. Życzę Ci dużo siły.. przyda Ci się na pewno:*
Moj też wymyslał jak nie odbierałam tel po pierwszym sygnale ze musze się z kimś pierd.... i tak jak Ty mam teraz cudownego faceta