agurola-oj oby. bo mala jest naprawde duza :( na dodatek nie ma mojej pani doktor bo wyjechala na urlop :/ i nie mam do kogo sie zwrocic..
Od 2 czy 3 tyg staram sie namowić małą do wyjscia. Niestety cos mi nie wychodzi i nadal czekam. Termin mamy na 29.08. i mam ogromną nadzieje ze do tego czasu cos nastąpi. Od kilku dni łapią mnie skurcze.Raz bolesne a raz nie. Od 2tygodni natomiast mam bole w pachwinach.
Podczas ostatniej wizyty na usg (okolo 34tyg) tekarz powiedzial ze mala jest gotowa do wyjscia. skierowana glowką w dół.Nie pozostawało nam nic innego jak czekać...
Czekamy a to czekanie az mnie dobija. Juz nie moge sie jej doczekać. Wszystko juz gotowe czeka na jej przyjscie... a ona nic... :D hehe...
Moj wazący okolo 4000g pulpecik nie spieszy sie do wyjscia... Oj ciekawa jestem ile to jeszcze potrwa. Jezeli do poniedzialku nic nie bedzie mam nadzieje ze zostawią mnie w szpitalu i sami ją namowią do wyjscia :D
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 20.
ja glupia nawet przysiady robilam :/ do poniedzialku juz niewiele czasu. a dluzy sie jak cholera..... :(:(
mi kazali co dwa dni do szpitala teraz jeździć na ktg. a 30.08 czyli dopiero 10 dni po terminie mam się zgłosić żeby mnie położyli. ogolnie ŻAL. z upragnieniem czekałam na datę 20.08-to była moja data porodu. 21.08 na wywołaniu byłam, myślalam, że wyjdę już z malutką a tu dupa. już nie mam nadzieji, moje dziecko będzie w brzuchu siedzieć 12 miesięcy haha :P
Oj moze nie bedzie az tak zle... :/ ten czas jest po prostu dobijający. tez czuje ze nie urodze w terminie i bede sie meczyc... zostalo juz nie wiele czasu... a mnie niewiele nadziei . gdybym chociaz znala konkretny dzien i czas :D
no właśnie, chociaż DZIEŃ! a nie dostajesz skurczy, jesteś pełna najdzieji że to już, a za godzine znikają. grr....
agurola mi wywołanie zaplanowali na 2 września dopiero hehe ale zobaczysz, pomarudzimy tu wszystkie to urodzimy. ja jak siedzę to ok a jak tylko wstanę to taka jestem obolała że wyć mi się chce!
ja tak samo, a w nocy moja szprota tak nogi wytyka, że nie mam możliwości się na drugi bok przewrócić. nawet gilanie, czy pukanie w jej nogę już nie pomaga. biedna miejsca już nie ma. Damy rade dziewczyny! Teraz się pomęczymy, a później ile radości :o)!
Oj wierze w to z całych sił ze tak bedzie. Ja z przekreceniem sie z boku na bok mam straszne problemy :( mala jak wsadzi mi noge pod zebro to zdycham z bolu. zaraz wezme sie za sprzatanie :) moze troszke pomoze to...jak narazie dzisiaj ani jednego skurczu
ja kilka miałam tak z 10? no i ten czop wyleciał
no to dobzre. zawsze to cos. a u mnie bez zmian :(