Moje maleństwo zmarło. 3 dni temu usłyszałam, że ma obrzęk w okolicy płuc i serca i nie było akcji serca.... kolejny lekarz i jeszcze następny w szpitalu potwierdzili.... wczoraj przeszłam zabieg. bolało później ale żaden ból nie równa się temu który mam w sercu jak gdyby ktoś mi je wyrwał..... po tylu staraniach, leczeniu, udało się i tak szybko skończyło..... nie poddamy się ale to tak boli.... nigdy tego nie zapomnimy. jestem mamą zmarłego dziecka.
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 31.
serdecznie współczuje [*]
:(
wiem co czujesz bardzo ci wspolczuje:(
badz dzielna:*
Przykro mi, 3maj sie! wierze ze dasz rade! :( Pozdrawiam cieplo i wysylaam duuuuzooo sil!
[*] wspolczuje,i trzymam kciuki aby wam sie wkoncu udalo... Musicie byc slini...
PODNIESIESZ SIE ..ALE MIMO ,ZE BEDZIE CIEZKO DASZ RADE.POZDRAWIAM>
buziaki i usciski dla ciebie dasz rade <3
Wiem,że nic nie ukoi Twojego żalu i bólu, przezyłam to samo prawie rok temu. Teraz bedąc w ciązy jestem kłębkiem nerwów, tak się boje każdego dnia. Nie wiń siebie przypadkiem, jak ja. Mało co w psychiatryku nie wylądowałam. Zabiemiałam pod narkozą w miłej i ciepłej ,pełnej zrozumienia atmosferze. Ale mimo bólu, jaki mi dalje doskwiera i ciąglego strachu o nienarodzoną córkę wierzęże wszystko będzie ok. Czas pomaga jak nikt inny.Uwirz mi. mam za sobą incydenty alkoholowe po poronieniu i leki uspakajające, do tego przechodziłam wszystko po zabiegu jak po normalnym porodzie. Nie rozumien do tej pory dlaczego tak się dzieje,co Bóg chce nam przez takie zdarzenia przekazać? Trzymam mocno kciuki za Ciebie i głęboko wierz e,że w przyszłym roku będziesz głaskać się po pokaźnym brzuszku. Jezeli chciałabyś porozmawiać na jakiś temat czy po prostu wyżalić się to pisz,mój maili to [email protected].
ogromne współczucie;*