No to impreza czadowa :D Wiesz, ja jadlam - pochlanialam cale sloiki ostrej papryki w pierwszej ciazy. dziecko zdrowe, zadnych skurczy poza tymi terminowymi :)
Wczoraj po poludniu mialam sluzbowa impreze integracyjna. Wcale nie mialam ochoty isc, ale skoro i tak mialam placic za to podatek (dziekujemy Ci Fiskusie), to poszlam chociaz zjesc (hmmm, ciekawe czy zwroca mi podatek za nieuzyskane korzysci w postaci niewypitego alkoholu ;). Bylo nudno, dretwo, wiekszosc czasu stanowily nudne i zle naglosnione przemowy. Jak juz w koncu dopadlismy stolika to polowa ludzi stwierdzila, ze woli inne towarzystwo :). Mi tam wisialo w sumie, bo mialam pol godziny do wyjscia. Ale i tak kolezanka zdazyla mnie zirytowac, bo jadlam papryczke peperoni i nagle uslyszalam, ze nie powinnam, bo powoduje skurcze. Wkurzylo mnie to piekielnie (pewnie zaszkodzilo bardziej niz rzeczona papryczka), bo wczesniej sie juz upewnialam co moge jesc, i zadnego chili nie bylo na liscie zakazow. Po powrocie do domu oczywiscie wertuje net i moja ksiazke, i oczywiscie ani slowa (z wiarygodnego zrodla) o ostrych przyprawach. A pewnie dobrych rad poslucham jeszcze wiele. Dobrze, ze niedlugo odchodze z pracy i przynajmniej te dobre rady sobie odpuszcze :). A ostre bede jesc, bo jak sie dzidzia urodzi to dopiero przy karmieniu bede miala diete. Reasumujac: bylam 1,5 i o jakies 90 minut za dlugo :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
Hehe dobrze, ze tgagi nie dostalas :D Ja wlasnie milke wcinam, moge sie podzielic :D