nie cieszyłam się dosłownie z niczego, że urodzil sie syn, że jest zdrowy, że kupiliśmy nowe mieszkanie i bedziemy je wykańczać, płakałam, i myślałam że to sie nigdy nie skończy. Nie chciałam zostawać sama w domu z dzieckiem, bałam się, niewiedziałam co robić, gdy płakał mały, płakałam gdy on płakał. Na szczęście po miesiącu przeszło
(2013-06-01 17:48:44)
cytuj
płakałam bo mialam wrazenie ze sobie nie poradze z 2 dzieci , plakalam bo bylo mi szkoda starszego dziecka ze juz nie bedzie najwazniejszy w moim zyciu ... masakra jakas , dobrze ze juz przeszlo
(2013-06-01 18:18:43)
cytuj
płacz, zły nastrój, sennośc, ciągłe zdenerwowanie i rozdrażnienie, oczekiwanie od dziecka więcej niż daje, potem wyrzuty sumienie więc znowu płacz i tak 2 miesiące..
(2013-06-01 20:16:35)
cytuj
przez kilka dni po porodzie plakalam,nie cieszylo mnie nic totalnie, teraz widze jakie to kretynskie- zdrowy, duzy syn a ja jakies doly mialam. Ale najbardziej chodzilo chyba o to ze nie planowalam ciazy, wiodlam swietne studenckie zycie, mieszkalismy z mezem w duzym miescie a tu nagle powrot do malego miasteczka i koniec luzu. Ale maz bardzo mi pomogl, gdyby nie on niepredko bym z tego wyszla.
(2013-06-01 20:51:54)
cytuj