I znowu kilka pytań o ciążę (moją, oczywiście) skłoniło mnie do napisania tego posta (to tak, jak z ubrankami). Ale co tam, czasu mam aż za dużo, a pisać lubię, więc chętnie na wszystkie pytania odpowiem ;) Otóż to moja pierwsza ciąża. Chwilowo na więcej się nie zanosi, zarówno ze względów mieszkaniowych, jak i finansowych, ale nie narzekam. Kiedyś chciałam mieć 11 dzieci (tak, tak, drużyna piłkarska! i o czywiście wszyscy chłopcy), ale już mi przeszło :) Teraz chciałabym mieć dwójkę, ale chyba jednak na tym jednym się skończy. Od samego początku mam problemy z mdłościami. Jak już pisałam, niektórym mogłoby się wydawać, że mdłości to nic takiego, ale wierzcie mi, nawet mdłości potrafią zepsuć wszystko, a zwłaszcza nastrój. Poza tym niewiele mogę jeść, zadowalam się owocami i warzywami. Na szczęście jest lato, więc mogę jeść wszystkie warzywa nie tylko na zimno, ale i na ciepło (choćby fasolka i kalafior). Całe szczęście, że lubię te warzywa, nie mam więc problemu. Owoce letnie też lubię, bardziej od tych całorocznych, więc szczęście w nieszczęściu, że jestem w ciąży latem. Przez to, że jem tak mało, schudłam już 3 kilo w ciąży. Może to niedużo, ale jednak, zazwyczaj w ciąży się tyje :) Jednak myślę, że już przy następnej wizycie dowiem się, że jednak przytyłam, bo zaczęłam jeść nieco więcej od jakiegoś tygodnia. Następną wizytę mam w przyszłm tygodniu, więc pewnie dam znać, coo dalej. Mam świetną panią doktor, która sprawia, że ta ciąża, choć pierwsza, zupełnie mnie nie stresuje. Muszę tu naprawdę powiedzieć, że każdej życzę takiej pani doktor. Wszystko mi wyjaśnia i pomaga we wszystkim, uspokaja, kiedy trzeba. Dlatego właśnie czuję się tak bardzo bezpieczna. Natomiast porodu boję się, jak diabeł wody święconej. Marzę aktualnie o cesarce! Żeby tak łatwo i szybko to się skończyło. No, ale miliony kobiet przede mną przez to przeszło, więc i ja jakoś przeżyję. Cesarka czy nie, już nie mogę się doczekać malucha. Nie wiem na razie, jaka to płeć i w sumie już sama nie wiem, co bym wolała. Kiedyś marzyłam o chłopcu, teraz coraz częściej myślę o dziewczynce. Imiona już mamy, chociaż dla dziewczynki mamy na 100% (Nadia), a dla chłopca tylko na 80% (Krzysztof). Chcieliśmy znaleźć jakieś nietypowe imię dla chłopca, które by nam się podobało, ale jakoś na razie nam nie wyszło. Z imionami to całkiem długa historia i chyba opiszę ją w którymś poście :) Na razie to chyba wszystko...