Hey może zacznę od początku w kwietniu nie dostałam okresu .Zrobiłam test z moczu wyszedł pozytywny potem poszłam na test z krwi bo nie mogłam uwierzyć wyszedł pozytywny
Więc umówiłam się do ginekologa i trafiłam do takiego że po jego badaniu dostałam krwotoku .Zabrano mnie do szpitala karetką,tam mnie zbadał jeszcze raz lekarz i powiedział że dziwi go że ciąża powinna być większa niż jesti że mogę poronić Po dwóch dniach zostałam wypisana ze szpitala bo ustąpił krwotok i dobrze się czułam
Dziś poszłam do ginekologa w przychodni (miałam pójść po 10 dniach)więc tak zrobiłam dziś się dowiedziałam bardzo złej wiadomości powiedział mi że jest dwoje (ale nie pytałam bo byłam w szoku)i że ciążą zle się rozwija stanęła w miejscu i mogę poronić w domu ale żebym przyjechała do szpitala w tą niedzielę i zrobi mi jeszcze raz usg a i powiedział że nie czuje serca
i żebym nadal zażywała tabletki na potrzymanie które dostałam w szpitalu.
Mam dobre przeczucie że będzie dobrze i chcę bardzo tego dziecka
Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji ?
w szpitalu wyszło że jestem w 5 tygodniu i 6 dni więc teraz koło 7 a na zdj moje usg
