ciąża praca l4 i problemy z plotkami Gość |
2015-01-03 14:13
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Witam Was kochane. Nie raz mi pomogłyście, mam nadzieję, że jakoś doradzicie mi teraz. Pracuję w Biedronce. Od kiedy zaczęłam pracę zaczęły się problemy. Na kawie z koleżankami, na szkoleniu przy przyjęciu do pracy (była nas trójka) poruszałyśmy swoje prywatne tematy. Napomknęłam, że już 2 lata staram się o dziecko i nic nie wychodzi. W tym czasie mogły usłyszeć to też osoby już pracujące będąc na przerwie (mój błąd rozwinięcia języka). Podpisałam umowę, zaczęłam pracę. W ciągu 3mies byłam 2razy na L4. Raz z powodu choroby synka (zapalenie płuc) drugi raz z powodu swojej choroby- zwolniłam się w momencie gdy już nie byłam w stanie siedzieć przy kasie z 40 st, gorączki. Po powrocie do pracy (wbrew lekarzowi poprosiłam o krótsze L4 bo bałam się zwolnienia) usłyszałam, że wcale chora nie byłam bo wolne dostałam tylko 4 dni. Na domiar złego do pani kierowniczki doszły słuchy, że chcę zajść w ciążę bo dostałąm się do biedronki. Oczywiście zaprzeczyłam bo nijak się to miało do moich prawdziwych słów na temat planowanej ciąży (która jak mówiłam, nie miała miejsca mimo 2 letnich starań). Los zechciał, że w ciążę zaszłam. Dostarczyłąm zaświadczenie o ciąży, dostarczyłam L4 ( biedronka nie jest w stanie zapewnić miejsca pracy dla pracownicy ciężarnej dlatego kierownictwo od razu prosi by iść na zwolnienie). Lekarz z powodu częstszych kontroli (plamienie itd) nie wystawia mi zwolnienia na cały miesiąc a na max 15dni i później następne by zachować ciągłość. Przez to doszły mnie plotki nie tylko od osób z mojej biedronki ale też od osób z innych biedronek, że coś ściemniam z tą ciążą i ta KONKRETNA kierowniczka sieje zamęt, plotki i śmieje się mówiąc, że czeka na moje kolejne L4. Pracownicy innych biedronek "poufnie" mówią mi, że na biedronkach w moim mieście jestem skreślona i marne szanse żebym po macierzyńskim znalazła pracę w innej biedronce niż ta w której pracowałam. Stąd moje pytanie... Kiedy plotki i takie gadanie przez daną osobę nie są już tylko plotkami a pomówieniem/ mobbingiem? Przecież już mam marne szanse by wrócić do pracy, którą szczerze mówiąc polubiłam.... Właśnie przez plotki tej jednej osoby (na dowód tego co gada mam kilka zapisanych rozmów z innymi pracownikami na ten temat gdzie otwarcie mówią co kto mówi). Jak reagować i co zrobić? Mój mąż wariuje ze złości- sam zna ze słyszenia ową kierowniczkę. Proszę powiedzcie mi... jak zareagować by chociaż zakończyć takie plotki na temat mój i mojej ciąży i jednak mieć szansę by wrócić do tej pracy- jednak w innym markecie tej sieci?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

3

Odpowiedzi

(2015-01-03 14:41:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nala24
Miałam podobna sytucje z tym ze praciwalam juz rok i dostalam umowe na caly etat po miesiacu tez zwolnienie i pojawily sie plotki ze zrobilam to soecjalnie nawet szefowa miala czelnosc zadzwonic do mnie i mi powiedziec ze sciemniam oczywiscie wszystkim praciwnika nagadala jaka to jestem zla itd oczerniala mnie przed klientami i oczywisie pracy po macierzynskim juz nie mam na poczatku tez szlalam chialam podac ja do sadu ale dalam sobie spokuj szkada nerwow a i tak nic nie zdziala bo sa potrzebni swiadkowie w sadzie a kto chce zeznawac nikt kazdy ma twoje probelmy w nosie bo boi sie o prace ja dalam spokuj zajelam sie soba ciaza i radoscia z tego plynaca i tak do pracy wricisz za okolo 2 lata moze juz bedzie inna pani kierownik i unaczej spojrzy na sprawe zwlaszcza jak dziecko bedzie juz na swiecie zycze powodzenia i mniej nerwow nie warto
(2015-01-03 14:49:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajka10
mąż pracuje w biedronce i wiem, ze tam obsada się często zmienia, kierownicy są porozrzucani po róznych sklepach wiec tak jak nala napisała, zanim wrocisz do pracy, to duzo moze sie zmienic a o plotkach o tobie to pewnie większosc nie będzie pamiętała, szczególnie ci którzy cię nie znaja osobiscie (z innych sklepów). zresztą praca tam jest tragiczna więc nawet jeśli co to moim zdaniem nie miałabyś czego żałować, ja bym za wczasu szukała pracy w innym markecie.
(2015-01-03 21:18:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona91
Ja też pracowałam w biedronce i po 3 miesiącach zaszłam w ciąże tyle że nic na ten temat nie mówiłam że się z mężem staram... ale plotki i tak poszły że pewnie tylko czekałam na to żeby dostać pracę i zajść w ciąże aby mieć macierzyński a co śmieszniejsze specjalnie na paczkę z biedronki dla dziecka o której dowiedziałam się dopiero w połowie ciąży i co jeszcze od urodzenia córci minęło ponad 2 miechy a paczki nawet nie widać... ja się plotkami nie przejmowałam ponieważ bałam się poronienia bo raz wcześniej poroniłam a tak jak dziewczyny wyżej mówią ludzie w biedronce zmieniają się jak rękawiczki...moja biedronka zaczęła działalność od ok października 2013r. a kierowników się chyba 3 zmieniło a pracowników ok 5/6 więc powrót może być...

Podobne pytania