I przyszli po brata koledzy by szedł z nimi się "pobawić"...Ale,że jakoś rodzice Go nie chcieli puścić to nie poszedł.
Rano jak poszłam do szkoły okazało się,że tych 4 chłopaków nie żyje. Zgineli pod kołami pociągu.
Bóg czuwał nad nim...Jak by poszedł z nimi to teraz by Go pewnie nie było...