Dużo bananów, ponieważ one chronią żołądek i wpomagają pracę wątroby. No i jogurty :) Nie zapomnij pić dużo wody, żebyś się nie odwodniła. :)
Pozdrawiam i szybkiego powrotu do zdrowia :)
dziewczyny właŚnie zaraziłam sie od syncia jelitówką, co brałyscie lub jakie inne sposoby miałyscie na to cholerstwo???
Dużo bananów, ponieważ one chronią żołądek i wpomagają pracę wątroby. No i jogurty :) Nie zapomnij pić dużo wody, żebyś się nie odwodniła. :)
Pozdrawiam i szybkiego powrotu do zdrowia :)
Mi właśnie przeszło.Nie dostałam nic od lekarza tylko dietke mi napisała(banany,piers gotowana ,słone paluszki,suchary i duzo wody niegazowanej
Pić, pić i jeszcze raz pić. Masakra, u nas w pracy zeszłego lata co druga osoba miała to paskudztwo. Po dwóch dniach wylądowałam na pogotowiu, stamtąd karetką w szpitalu, gdzie podłaczyli mnie do kroplówki. Ja dostałam nifuroksazyd (na receptę), a potem endiex (dokładnie ten sam skład co nifuroksazy, tylko 2xwiększa dawka i kupisz bez recepty), na biegunke loperamid (na receptę) i do tego orsalit na odwodnienie (najgorsze swiństwo o smaku bananowym, ale cóż...)
Do tego lekarz kazał mi pic odgazowaną colę, dużo wody - litr z łyżką soli w jednym naczyniu, litr z łyżką cukru w drugim - i małymi łyżeczkami popijać. Jedzenie nie jest tak ważne jak picie. Jak objawy ustały, to ścisła dieta. Przez tydzień tylko kleik ryżowy, kaszki dla niemowląt (4-6miesiąca), biszkopty, sucharki. Po 4 dniach do tej szalonej diety mógł dołączyć rosołek na warzywach i kurczaku.
Obecnie jak słyszę, że ktoś ma jelitówkę, najserdeczniej współczuję. A endiex mam zawsze w apteczce. Aha, reszta rodziny, podatna na zarażenie też może go brać profilaktycznie (przynajmniej u nas lekarz kazał go brac mężowi).
Chyba nie da się powtórnie zarazić tym w ciągu kilku następnych dni, tak z własnego doswiadczenia i obserwacji piszę. Jak chorowała połowa ludzi z mojej firmy, to Ci co wracali po chorobie, nie zarażali się ponownie od tych, których dopiero dopadało to świństwo.
Zdrówka życzę!!