jestem juz 4 miesiace po porodzie. mieszkam na wsi 40 km od miasta. mieszkamy z tesciami ( pracuja nieraz po caly dzien) maz pracuje , rodzice moi rowniez pracuja a dodatkowo mieszkaja prawie 60 km ode mnie. calymi dniami jestem sama z corka nie mam do kogo sie odezwac. :( wieki nie bylam u fryzjera a u kosmetyczki nie wspomne ( mialam zagrozona ciaze i lezalam). teraz kiedy dziecko jest na swiecie tez nie moge nigdzie wyjsc bo kto mi zostanie z corka? nawet do glupiego sklepu nie wyjde z corka bo pogody sa jakie sa a najblizszy sklep na wsi 3 km od domu. nie mam kontaktu z ludzmi czuje sie okropnie patrzac w lustro... :( marzy mi sie chociaz wyjsc na pol godziny z domu na spacer sama bez dziecka ale jak?! nawet u ginekologa po porodzie nie bylam bo nie mam z kim zostawic corki :( jestem zalamana ta sytuacja :( wiedzialam ze po porodzie bedzie mniej czasu dla siebie ale ze zero?! raz wyszlam z mezem na zakupy i mala zostala z tesciami.. skonczylo sie to zachlystowym zapalenie pluc i dwutygodniowym pobytem w szpitalu... nikt z nia nie chce zostawac bo sie BOJA i to jest dla wszystkich argument.. mam juz czasem dosyc tej sytuacji :(
nie mam pytan poprostu chcialam sie wygadac
Odpowiedzi
Ale pójdziesz na kontrolę do lekarza, prawda?
Ale pójdziesz na kontrolę do lekarza, prawda?
Panu, radze osbie od 9 mies sama i daje rade, a w dodatku moj maz jest keirowca, ejzdzi w trasy, na codzien jestem z dzieckiem sam na sam, zoabczysz wkrotce
Twoje dziecko acznie byc coraz bardzie towarzyskie i ebdiz eszukalo kontaktu,w eicej sie smialo, przelej w nie ja najwiecej radosci a to wroci do ciebie! chodzcie na spacery mimo brzdkiej aury, chyba ze leje jak z cebra to nieee, sluchajcie relaksujacej muzyki... a co do innych spraw, to ja u fryzjera bylam razem z mezem i dzieckiem:) oni siedzieli, bawili sie a mi fryzjerka robila wlosy :) co to za klopot hehe, na randki tez chodizmy we 3, jakies kolacyjki na miescie czy obaidy czy inne wypady, jezdizmy do znajomych cala rodzina, prawdziwi znajomi nie beda mieli nic przeciwko abyscie wpadli z maluchem przeciez! jezdizmy nawet po 100 km w jedna strone, da się! zakupy tak samo - czesto wysylam meza, ale czasem ejdziemy wszyscy, albo zosatwiam mała z nim a ja jade na miasto na zakupy, jakies ciuszki albo cos co najmniej 2 razy w mies sie urywam! na 2-3 godzinki :) chocby tylko do rosmana, po jakies pierdolki,a farbe mozna zrobic sobie sama! chocby w pokoju obok posiedziec te 40 min, a maz popatrzy na malucha, w razie co bedziesz niedaleko :) szukaj pozytywów, wiadomo zycie sie zmienia, najgorzej w małych dziurach ja tez się przenoslam z Krakowa do małej meisciny i mi się srednio tu podoba, jeszcze do bloku eh, ale nie jest az tak tragicznie, radze sobie choc do przychodni mam ok 30 minut szybkim marszem na nogach (i nie mam auta), jak cos to zapraszam na priv! uszy do góry! matki moga wsyztsko!
Na koniec dodam... zacznij tu pisać bloga. Chętnie poznamy Ciebie i Twoje dzieciątko.