czy jest tu jakaś kobieta co miała ciązę zagrożona przed wczesnym porodem? jak to sie skończyło z góry dziekuje lela42 |
2009-10-31 12:12
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

17

Odpowiedzi

(2009-11-18 09:02:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dzolanka
prawie od samego poczatku bylam na lekach bo mialam zagrozona ciaze musialam duzo lezec i nic nie robic dwa razy bylam w szpitalu ale urodzilam tylko 3 dni przed wyznaczonym terminem, ale niestety moja corcia urodzila sie z niedowaga wazyla 2210 poniewaz lozysko bylo zwapnione ale tak to wszystko bylo oki, teraz jest juz dobrze Wiktoria je i przybiera na wadze
(2009-11-18 09:42:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lela42
dziekuje:)
(2009-11-18 11:09:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115
W mojej pierwszej ciazy zagrozenie przedwczesnym porodem pojawilo sie w 6-stym miesiacu. Mialam skurcze, ktorych na czas nie rozpoznalam (bo to pierwsza ciaza byla, a chyba najwyrazniej nie bolalo na tyle, bym zauwazyla). Pani lekarz nakrzyczala na mnie okropnie, nastraszyla, ze moge urodzic w kazdej chwili i takie tam. Wyszlam zalamana, zaplakana, przestraszona i ogolnie beee. Ale leki zrobily swoje: Fenoterol, Nospa, pozniej sterydy na szybszy rozwoj pluc u malucha (w razie co), zelazo, witaminy. I tak co chyba 6-godzin z zegarkiem zazywalam leki (nawet w nocy budzik musial dzwonic). Ale pomoglo. urodzilam tylko 10 dni przed terminem. W nocy z niedzieli na poniedzialek mialam wziac ostatnie tabletki, a kolejnej nocy juz zlapaly skurcze :) I tak we wtorek w poludnie moj syn byl juz zdrowiutki w moich ramionach. 3200g i 57cm szczescia :)
(2009-11-18 11:11:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115
Dodam jeszcze, ze moj brzuszek od poczatku byl nisko. Dopiero teraz wiem, co to dziecko przyciskajace niemal zoladek :) i utrudniajace oddychanie. I tym razem nie musze lezec :) Juppi. W pierwszej ciazy tez lezalam w domku. Ale wtedy nie mialam obowiazkow takich, bo to pierwsza ciaza byla. teraz byloby gorzej synka zostawic :(
(2009-11-18 12:57:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lela42
tez dalej biore fenoterol witaminy magnez nospe ale brzusio dalej sie stawia przeraża mnie to.Szczegolnie ze lekarz sie dziwi ze mi to sie nie uspokaja nio nie mam bóli,dzis sobie uswiadomiłam ze maluszek mnie wczoraj nie kopnał wieczorem bo lubi wtedy wariować i wystraszona pobiegłam do siostry ale tam zaczał kopac z czego sie ucieszyłam.
(2009-11-18 13:06:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115
Tez mam takie schizy, ciesze sie, jak kopie co jakis czas :) Jakis paniczny strach mam przed pepowina. Jak za duzo sie wiecri, to sie boje, ze sie zaplacze, jak za malo, to tez niedobrze. A jeszcze dwa miesiace zostaly :/ Modle sie co dzien i tlumacze sobie, ze musi byc dobrze, bo w pierwszych tygodniach ciazy na pielgrzymce bylam :) Ta niepewnosc jest straszna. A przeciez nasze dzieciaczki po prostu malo miejsca powoli maja :)

Podobne pytania