Od początku ciąży, praktycznie od 4 tygodnia (2tc zarodkowego) mam problemy ze spaniem. Jest mi koszmarnie niewygodnie i zazwyczaj niedobrze. Brzuch mnie boli zazwyczaj po nocach. No i wstawanie co godzinę do toalety ;))
Mam wrażenie, że budzę się co chwilę przez całą noc i tak naprawdę niewiele z tego przypada na sen. A jak już śnię, to śnią mi się koszmary, jak dziecku ;) Nawet jak nie są to koszmary, to są sny bardzo intensywne, że budzę się bardzo zmęczona ;) Oczywiście to wszystko wina hormonów, no i w pewnym stopniu psychicznej ekscytacji, czy obciążeniu związanemu z samym faktem ciąży :) Jak wyglądają twoje problemy ze snem?