jeżeli dostałaś skierowanie od lekarza na badania z krwi, czy zawsze były one refundowane czy za jakieś musaiałas płacic?
ja chodziłam do lux medu,pracodawca mi wykupił pakiet za niektóre płaciłam,ale nie były to jakies kolosalne sumy, zresztą, nie pamiętam za co i za ile;)
ciekawi mnie sprawa na nfz jak jest w praktyce, wg info jakie wyczytałam na stronie ministerstwa wynika,że większość jest refundowana,ale wiadomo,że w praktyce jest inaczej
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
a do lekarza chodzicie na nfz?
Jeśli chodzi o krew, mocz, cytologię jak chodziłam na nfz miałam wszystko za darmo, oczywiście za połówkowe prenatalne usg musiałabym płacić w prywatnym gabinecie. Jednak trzeba mieć do tego cierpliwośc, bo żeby zrobić sobie coombsa i toxoplazmoze przy jednej wizycie ( no dostać skierowanie) to nie ma opcji, trzeba kilkakrotnie się wysiedzieć w oczekiwaniu na wizyte tylko po skierowania, ja tak jak napisałam coombs, toxoplazmoza, problemy z tarczycą ( seria badań podzielona na kilka części) a lekarz mias sakramenckie kolejki do siebie, i na dodatek był tak rpzemęczony, że przysypiał!!!
Zmieniłam na prywatnego lekarza ( niby pracuje w szpitalu) ale od niego nie dostaję skierowań na bezpłatne badania, tylko muszę sobie sama organizować jesli mam dobry układ z rodzinnym na morfologię czy mocz. Resztę płacę.
Teraz zastanawiam się nad gbs, ponoć w szpitalu mogę wykonać, zastanawiam się czy to będzie płatne czy bezpłatne, w końcu zamierzam tam rodzić(?) ale skierowania od gin nie mam jako tak.
za nic nie płaciłam. Ale mialam fajny "układ" z lekarzem, bo chodzilam do niego prywatnie, ale ponieważ przyjmował rownież na nfz, więc raz na ok 2 m-ce szłam do niego do szpitala po skierowania na badania. Tak samo na cytologię czy posiew.
chodze na nfz i w zadnej ciazy za zadne nie płaciłam