Wiec... 3. porod wprawdzie dopiero przede mna, ale 2 mam juz za soba, wiec moge sie wypowiedziec.
Po pierwszym porodzie (bylam nacinana) bol odczuwalam przez ok. 10 dni po porodzie. I to dosc ostro. Moglam siedziec tylko na specjalnym pompowanym kolku (w domu uzywalam ratunkowego), robilam nasiadowki. Po tych ok. 10 dniach bylo juz calkime dobrze. Krwawilam ok. 4 tygodni. I krotko po tym (oczywiscie po uprzedniej wizycie u lekarza, ktory po zbadaniu stwierdzil, ze jest wszystko w porzadku) podjelismy z mezem wspolzycie. Na poczatku nie bylo to za bardzo przyjemne. Bylismy ostrozni. Dodatkowo poniewaz karmilam piersia, mialam problemy z suchoscia w pochwie. Pomagaly specjalne zele nawilzajace (Durex). Dosc szybko wszystko sie ulozylo i sex z powrotem stal sie przyjemnoscia.
Po drugim porodzie (troszeczke peklam) rowniez bylam zszywana, ale bardzo niewiele. Juz na drugi dzien nie mialam zadnych problemow. Krwawilam niecale 10 dni i po ponad 2. tygodniach podjelismy z mezem ponownie wspolzycie (oczywiscie przedtem zbadala mnie polozna i lekarz i dali mi zielone swiatelko). Nauczona doswiadczeniem po pierwszym porodzie od razu uzywalam zelu nawilzajacego i powiem... ze bylo calkiem ok... No i wiadomo... z czasem bylo znowu tylko coraz lepiej.
Wazne jest po prostu, aby przed rozpoczeciem wspolzycia zbadal nas lekarz ginekolog. Tylko on moze stwierdzic, czy doszlysmy do siebie po porodzie. Co niemniej wazne przed rozpoczeciem wspolzycia musimy zastanowic sie nad metoda antykoncepcji. Karmienie piersia jak wiadomo wcale nie chroni przed kolejna ciaza, a strach przed ponownym zajsciem w ciaze rowzniez moze skutecznie paralizowac chec do wspolzycia...