(2017-01-24 07:04)
zgłoś nadużycie
tak, i lekarz do ktorego chodzilam powiedzial ,ze bylo to poronienie samoistne i nie trzeba nic robic, po jakis czterech tygodniach dostalam takiej goraczki,ze wyladowalam w szpitalu a ordynator ktory uslyszal,ze nie bylam lyzeczkowana tak zaczal sie drzec na caly oddzial,ze lekarze stali na bacznosc. Zaraz miaalam badania,okazalo się , ze resztki po poronieniu zostaly i zaczely sie rozkladac. Mialam lyzeczkowanie i po bolu,ale tyle wtedy przyzylam...:(