Im bliżej porodu tym trudniej nie myślec czy będzie wszystko ok. Kobieta oczekuje że to Ją partner będzie wspierac bo silny. Jednak czasami to On potrzebuje wsparcia od Niej. Potrzebuje zainteresowania , potrzebuje impulsu który pozwoli ruszyć mu dalej w świat w organizowaniu przyszłości swojej rodziny. Dajcie swoim partnerom impuls w momencie gdy widzicie że następuje zawieszenie się systemu :) ... nie wyśmiewajcie , nie miejcie pretensji - dajcie impuls do działania. To dość prosty i nie skomplikowany mechanizm ważne by go nie zatrzeć jedynie :)
Facet jak i kobieta przeżywa bardzo ciążę partnerki. Pokazuje to inaczej lub nie pokazuje wcale niechcąc by jego kobieta widziała słabośc lub strach w oczach. Na przykład podczas badania USG czy prenatalnego:
"...czy wszystko jest w porządku ? , czemu tak długo przyglądał się serduszku ? "
Takie i setki podobnych pytań przewalają się przez męski umysł. Facet radzi sobie z tym szybko. Nie powie Wam o tym bo nie chce martwić , nie chce dobijać Was swoją chwilą słabości która ma prawo go ogarnąć. Analizuje , organizuje , urządza. Nie ma czasu na użalanie się nad sobą ale ... przeżywa jak Wy. Musicie to zrozumieć.
Czy ja się martwię o to co się nie długo wydarzy ? Oczywiście. Kocham i zależy mi więc jak można się nie martwić ? Jednak wiem że damy radę wszyscy :)
nigdy nie spodziewalam się, ze trafie na tak wspanialgo faceta ktory wykazuje sie duza odpowiedzialnoscia tym bardziej kiedy jestem w ciazy. ciesze sie bardzo, ze mam wsparcie, pomoc i nie tylko przy sprzataniu, ze dba o mnie, i spelnia kazda kulinarna zachcianke. i wiem, ze martwi sie bardzo czy podoloa roli ojca, nie pokazuje tego na zewnatrz ale widze, jak go to wszystko zjada od srodka.
a najbardziej ciesze się jak idziemy razem na usg i patrzy w ten ekranik jak w obrazek i przezywa to wszystko bardziej niz ja
Oj naprawdę Dobryduszek jest nam bardzo potrzebny. Masz rację, często zapominamy o swoich mężczyznach, myslimy, że oni nie przeżywają tego co my bo nie pokazują. A który facet okaże swoją słabość czy rozterkę? Zaden... oni tłumią wszystko w środku, bo taka ich natura. A my ciągle narzekamy i narzekamy...chcemy tu i teraz. Ja myślę, że powinnyśmy jednaj bardziej doceniać starania naszych facetów, chwalić ich za nawet drobne rzeczy...tak jak dzieci, heheh:)pozdrawiam
cholera-ze tak zaczne!!! a ja pomimo tego ze wiem ze moj maz mnie kocha itd to mam wrazenie ze ciaza go nie interesuje. dlaczego???? a dlatego ze pytanie jak sie czuje słysze tylko co 3tygodnie jak wroce po wizycie. brzucha sam z siebie nie dotknie-jakby sie bał ze go ugryzie. jak widze facetów ktorzy prawie na rekach nosza swoje kobiety i gruchaja do nich jak zbłąkane gołąbki to az mnie skreca z zazdrosci. fakt- moj maz nigdy nie był wylewny jesli chodzi o okazywanie uczuc, nigdy sie nie afiszuje. zaraz sie zapytacie czy mu mowiłam o tym ze potrzebuje wiecej czułosci?!- przynajmniej raz w miesiącu mu to powtarzam, no to nie moge powiedziec, stara sie przez kolejne 3 dni a pózniej jakby z głowy mu to uciekało. tłumaczy sie tym ze nigdy jego rodzice nie okazywali mu wielkiej miłosci (mieli 5 dzieci i kupe pracy jak to na wsi) i jego rodzice nie okazywali sobie na wzajem uczuc przy dzieciach. krótko mowiac nie nauczyli go tego i o to moge miec do nich zal-jesli to akurat jest ten powód. mamy juz jednego synka i drugi pojawi sie za miesiac, i zrobie co w mojej mocy zeby nauczyc ich okazywania uczuc kobiecie, mam nadzieje ze moje przyszłe synowe beda z tego powodu szczesliwe- bo nie znam kobiety ktora by tego nie potrzebowała. rozpisałam sie troszki, sorki.pozdrawiam
A tak. Jak kobieta nie powie wprost o co jej chodzi, to można zawsze powiedzieć "baby to nikt nie zrozumie". Ale facet to może sobie trzymać wszystko w sobie, nie podjąć żadnej próby komunikacji, i wtedy to kobieta musi być jasnowidzem... delikatnie i taktownie o męża zadbać. Hmm? :)
Myślisz, że ja chcę, żeby mój mąż widział, że się martwię? Nie chcę, ale wiem, że w życiu by się nie domyślił, gdybym mu tego nie powiedziała. Więc drodzy panowie! Wysilcie się trochę! Żeby Wasze żony, wiedziały, że mają u boku odczuwającego, wrażliwego faceta.
"Analizuje , organizuje , urządza. Nie ma czasu na użalanie się nad sobą ale ... przeżywa jak Wy. Musicie to zrozumieć."
W przeciwieństwie do kobiety? Która ma czas na użalanie? Która nie biega po sklepach, żeby przygotować wyprawkę (nie raz sama), która nie wije w domu gniazdka, nie planuje, nie pilnuje wszystkich spraw i swoich i dziecka i często również męża (bo przecież on cały dzień w pracy)?
No proszę Cię...
Niewątpliwie facet potrzebuje wsparcia. Nie tylko w czasie ciąży żony... i nie wiem czemu zakładasz, że nasi mężowie takiego wsparcia nie dostają :> Znaczy, że my słabe, egoistyczne kobietki, zapatrzone w swoje brzuchy, nie widzimy już partnera obok siebie?