Hej, właśnie jestem w szpitalu. Wczoraj miałam skurcze, dlatego szybko zeszłam z 40 tygodni, przepraszam doris, że się nie pożegnałam. W ciągu 22 godzin podłaczyli mnie już 2 razy na godzinę pod KTG. To jest okropnie nudne. Salę dzielę z dwoma dziewczynami. jedna jest juz po terminie i ciągle chodzi, żeby przyśpieszyć poród. Ciągle ją ktoś odwiedza. Druga natomiast jest w 7 msc i jej maluch już chciał być z nią, mąż jej pracuje za granicę, więc dosłownie ciągle rozmawia z nim przez telefon. Nudy okropne, wczoraj do 21 oglądałam telewizje, ale drobniaki już mi się skończyły, a pozatym ile można? Poprosiłam męża , aby przywiózł mi laptopa, bo umierałam z nudów. KTG wykazało skurcze co 18 minut i mam rozwarcie na 3cm. Wody nie odeszły. Teraz tylko pozostanie czekanie.... Długie czekanie... Jeszcze mój szczery synek zadzwonił i zapytał się mnie czy nadal jestem gruba, ale pozatym jest ok
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 18.
Swoją drogą lepiej tak wcześnie niż tak jak ja - czyli w 44tc z OM w dodatku poród wywoływany i nieudany, bo mały wcale nie chciał wyjść. Skończyło się na cc.