Daj- słowo które moje dziecko opanowało do perfekcji szybciej niż "mama" Oo
Od rana do wieczora słyszę daaaaaj. Nie, nie denerwuje mnie to ani nie przeszkadza :) wręcz przeciwnie bo ona nie mówi tego... jak by to ująć nachalnie? jęcząco? wymuszając? Wręcz przeciwnie :D tak zabawnie wyciąga ten wyraz i akcentuje na sam koniec :D DaaaaaAJ.
Dziś pięknie zjadła śniadanko. Tak pięknie że nadal jestem w szoku. oczywiście sama ładnie na foteliku i nie wtarła masełka we włoski! więc po śniadanku podaję jej kubeczek z piciem a ona "daaaaaAJ" :D:D:D a po piciu nagroda kinderek- ja odwijam z papierka a ona "daaaaaaAJ" :D:D:D
czasami jak zapytam chcesz pić? odpowie "ce, ce, ce" podskakując :) ale to nie zawsze a właściwsie tylko kiedy naprawdę czegoś chce.
A teraz powiem Wam co zrobiłam =|
powiedziałam na nasze autko - ślamazarna landara Oo
bo miałąm okazje pojechać yarisem znajomego no i po ciasnych uliczkach naszego miasteczka tak mi się pięknie jechało że prawie z piskiem w zakręty wjeżdżałam no i jak po powrocie wsiadłam do naszej limuzynki kochanej dizelka to poczułam się conajmniej jak bym ruszała czołgiem...
to było tylko wrażenie po zmianie bo tak naprawdę nasze auro jest zrywne i szybkie :P
to było przedwczoraj
wczoraj- pojechałam do lekarza na badania i wróciłam. Mąż zabrał auto i pojechał do pracy- jak wracał to nie działała pompa wody... co ciągnie za sobą masę innych "wyłączonych rzeczy" jak wspomaganie np Oo
rovciu się zgniewał że tak na niego powiedziałam- i stoi teraz rozkraczony pod domem... :(
krótko o wizycie. łożysko nisko, nie zasłania ujścia- ufff... lepiej mi ale widmo cc nadal nie odpędzone. mam leżeć, nic nie nosić, ani nikogo Oo!! nie denerwować się nie przemęczać i nie chodzić za dużo. dostałam leki na nadciśnienie w razie skoku- wczoraj miałam taki skok ale nie przekroczył tego limitu wyznaczonego przez panią dr.
pani doktor zapytała "pracujesz?" -nie, ale mam 14 miesięczne dziecko.
AAAAAAA ZAPOMNIAŁAM o bardzo ważnym czymś. sprzedał się wkońcu wózek sarzyna i mogę wywlec ze schowka ten nowy podwójny który przyszedł z UK i zacząć go prać. jak będzie poprany i poskładany to pokażę Wam jak to wygląda.
a tak swoją drogą to mam pytanie, czy wasze dzieci też lubią jeść kamyki??? bo na tej fotce właśnie nie widać ale ma KAMYKA W DZIOBIE!!! ciągle muszę pilnować...
Słowo daaaaj wychodzi mi już bokami,mała ciągle to mówi z mężem się śmiejemy z tego słowa:)ciągle chodzi po mieszkaniu i rękę wyciąga np.na kwiatek w doniczce i mówi daaaj,daaaj.Babcia na nią mówi dajka