No dziewczyny! obronilam sie dzis na 5:) alez jestem szczesliwa i powiem Wam ze było naprawde super. Jedyne co to stres mnie zzeral przez kolezanki, które siedzialy i panikowały, powtarzały, czytaly a ja tak siedzialam i patrzylam w sufit i blagalam zeby przestaly.. jakos mnie posłuchaly i było ok. A zanim zaczela sie obrona moja promotorka siedziala z nami na korytarzu, oczywiscie miejsce znalazla sobie kolo mnie:) i dotykala brzucha, rozluzniala atmosfere ewidentnie! okazala sie równą babka, zadala mi pytania dotyczace pracy wiec nie mialam zadnych problemów z odpowiedzia. Druga babeczka, której troszke sie balam powiedziala ze nie zada mi pytania w moim stanie!! wiecie jaka byłam happy! a ona wlasnie najbardzie kosila! a najlepsze wogole bylo to jak weszlam do sali, doktorki podaly mi krzeslo kazaly oddychac, rozluznic sie, zaczely rozmawiac ze mna o ciazy itd i jeszcze spytaly czy nie bola mnie nogi, a ja im ze tak ze trosze cierpna mi ostatnio - to daly mi krzeslo!!!! ale ja sie nie zgodzilam, hehe no jakby to wygladalo...ale bylam w szoku, bo nie spodziewalam sie takiego milego traktowania:) a synus był bardzo grzeczny, fakt, kopal jak szalony, ale nie bolalo:) czul na pewno ze cos nie tak, bo serce walilo mi jak szalone. no to juz mam z glowy, teraz tylko czekac na poród:) dzieki za kciuki kochane mamuski:) Wesołych Swiat tak poza tym:)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
I Wesołych Świąt! ;)