Jestem PRZERAŻONA, musiałam usunąć licznik 40stkowy przy awatarze bo po prostu już go nie wystarczyło. Coraz bardziej oswajam się z tym wywołaniem i patologią. Dziś ostatni wieczór z moim jeszcze we dwójkę. Obiecał mi dobrą kolację, spedzimy czas razem. Już nawet nie chce myśleć o "domowych" sposobach wywołania porodu bo na mnie kompletnie nie działają - chyba jestem jakimś wadliwym egzemplarzem w tej kwestii.. Jedyne co odczuwam to ćmienie w brzuchu i to że mały jest naprawdę nisko, leżę plackiem i nic nie jestem w stanie zrobić. Ale ja to się użalam - MASAKRA
Dobra, dorwałam się do bloga :D Słuchaj, a jak wychodzi termin wg twoich obliczeń? Moja koleżanka na siłę została wciśnięta na patologię i urodziła sama (oksy nie zadziałało dwa razy) w 42 tyg, choć uparcie twierdziła, że to wcześniejsza ciąża. I Adaś z 42 tyg ważył książkowo na 40 tydzień 3,6 kg ;)
Mi wg moich obliczeń wychodziło coś na 28 czy 29 września termin, może dziś jeszcze z tym olejkiem spróbuję? Tylko jak i co? Bo żebym całego mieszkania nie "zasrała" :P
A olejek całe szczęście mam w rodzinnym domu bo kupowałam żeby brwi sobie smarować (swoją drogą podziałało i przyspieszyło porost). To po zakupach wrócę do domu, wykorzystam mojego i nachleje się olejku xD A tak poważnie na jakiej zasadzie on pomaga?
Akurat od dwóch dni załatwić się nie mogę wiec jak znalazł :P aaa i po jakim czasie on zaczyna działać? Bo jak zasne i prześpie kuulminacyjny moment? :P
Ja tam wymiotowałam przy porodzie i oprócz lewatywy miałam biegunkę więc olejku nie polecam, bo właśnie tak się na niego reaguje a ciężko na porodzie się skupić jak się ma głowę w misce a tyłek na klopie....Zresztą mniej więcej w artykule pisze jak działa, równie dobrze można zjeść zakalec czy inne badziewie jak mleko ze śliwkami i na tej zasadzie przy okazji skurczów jelit wymusić skurcze macicy ;>