ja mam torbę podrózną - nie za dużą i nie za małą i dodatkowo zieleniaka z biedry (czyli taką szmacianą dużą jak na zakupy;P) Oczywiście od razu nie wejdę z dwoma bo siara jak nic - pomyślą ze cyganie na targowisko się zjeżdzają;D. Najpierw wezmę normalną, a po jakimś czasie mąż przytacha tą szmacianą;P
hehe skąd ja to znam,jak mnie przenosili rzeczy na połozniczy to prawie miałam właśnie jak cyganie na targowisku. Wstyd...talerzyczki,widelczyki,kapciory,żarcie i jeszcze dziada z babą brakowalo