czy wolno niewiem ;) ale chyba jedzenie w szpitalu az tak straszne nie moze byc ;) moze przesadzasz :) te 2,3 dni wytrzymasz cio :)
no wiesz, może i tak ale jak na śniadanie dostanę 2 kromki chleba i to jeszcze białego (od którego mam zaparcia) z masłem i dżemem lub wyrobem serem podobnym to chyba nie wytrzymam ;-) a u nas tak jest bo pytałam wszystkie znajome i potwierdzają,że jest dramat. nie mówię że muszę jeść kawior, ale nie chce być głodna, lub czuć się zmuszona do jedzenia rzeczy które mi szkodzą
2012-11-20 10:12
|
Ostatnio byłam na wyciecze ze szkoły rodzenia w szpitalu gdzie będę rodzić, i widziałam menu wywieszone na tablicy. Ja niestety tego jedzenia nie tknę,słyszałam też że jak się urodzi po kolacji to i tak do rana nic nie dostanę a jestem straszny żarłok ;-) chciałam zapytać co najlpeiej zabrać ze sobą aby po porodzie sobie zjeść. Co można jeść po porodzie?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
A w którym szpitalu chcesz rodzić?? Ja Ci powiem, że na Zaspie nie jest źle z tym jedzeniem. Jak jest w innych to nie wiem ale nie słyszałam żeby któraś z koleżanek narzekała. Mnie w dzień porodu ominęła kolacja ale uwierz mi że to była ostatnia rzecz o której bym pomyślała po wszystkim.
w szpitalu na klinicznej ;-)
czy wolno niewiem ;) ale chyba jedzenie w szpitalu az tak straszne nie moze byc ;) moze przesadzasz :) te 2,3 dni wytrzymasz cio :)
to ty chyba w szpitalu nie byłaś ? :Djedzenie w szpitalu jest ohydne :/
Nie wiem czy po porodzie wogóle będę miała apetyt, ale lepiej coś tam mieć pod ręką. A i dla męża kanapki :-)
A w którym szpitalu chcesz rodzić?? Ja Ci powiem, że na Zaspie nie jest źle z tym jedzeniem. Jak jest w innych to nie wiem ale nie słyszałam żeby któraś z koleżanek narzekała. Mnie w dzień porodu ominęła kolacja ale uwierz mi że to była ostatnia rzecz o której bym pomyślała po wszystkim.
zgadzam się z Sylwią, na Zaspie z jedzeniem nie jest źle ;] za to w Wojewódzkim podobno tragicznie sprawa wygląda ;P a po porodzie najlepiej zjeść coś lekkiego, na mnie akurat w sali poporodowej czekało śniadanie, ale miałam w razie czego wzięte krakersy, żeby sobie przegryźć ;D