Przepraszam ze pisze w pytaniach wiem ze powinnam to zrobic na blogu ale chyba potrzebuje sie wygadac i wyrzucic to zsiebie. Moja historia jest krotka gdyz niecaly tydzien cieszylam sie zbycia prawie mama. W zeszla niedziele zrobilam test- 2 kreski ale jedna mega blada, wtorek beta potwierdzajaca ciaze 2-3tydzien, sroda wizyta u gina i usg dopochowwe ktoro rowniez potwierdzilo ciaze widoczny pecherzyk 3 mm, dostałam luteine bo w 2 fazie cyklu progesteron byl zanizony i cieszylam sie tym stanem. Az do wczoraj... po poludniu lekka kropelka krwi w sluzie widoczna na papierze wiec jade na IP i zostaje odeslana z kwitkiem bo jak to p. doktor okreslila moze okres sie zbliza i nawet mnie nie przebadala. W nocy obudzilam sie juz z bolem brzucha poszlam do lazienki i wyleciala z emnie krew. Pomyslalam juuz po wszytskim bo okres rozkrecil sie na calego i chyba nie mozna porownac go do lekkiego plamienia mozliwego na poczaku ciazy. Nie wiem tylko co dalej robic- isc szybko do lekarza czy poczekac az krwawienie minie. Nie moge sie ogarnac
Odpowiedzi
Wiem co czujesz bardzo mi przykro:-(