2011-11-03 10:52
|
już nie wiem co mam wymyślec.synek w październiku skończył 2 latka i ani myśli usiąśc na nocnik.,a co dopiero zawołac!!!już nie mam sił.jak tylko chcę go posadzic na nocnik to wrzeszczy jak opętany...wtedy woła wszystkich domowników po kolei ,by go ratowali.jak widzę,że tłoczy,ściągam mu pampersa i idę z nim na kibelek to automatycznie wstrzymuje i zrobi dopiero za 1-2 godziny jak ma pampersa.na nocnik go nie sadzam bo pręży się i ucieka a na kibelku ze mną siedzi tylko cały czas wyje.nie wiem jak już mam na niego wpłynac,by chciał choc chwilę posiedziec.nie żądam by zaraz wołał,ale żeby posiedział na nocniku czy kibelku bez płaczu i wrzasków :-(((((
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Może niech tatuś weźmie go i pokaże jak tatuś siusia. Kup mu podstawkę pod toaletę, niech staje i robi siusiu na stojąco, już jest duży. Mój zawsze podglądał tatę i jak robi siusiu na nocnik to na stojąco a jak na toaletę to na siedząco bo był z tatą w skepie i wybrał sobie nakładkę na kibelek w żabki i lubi na nim siadać.
Ja go do niczeg nie zmuszałam, sam robi siusiu i woła ale kupę nadal robi w pieluchę.
Cierpliwośći i mniej nacisku a będzie dobrze!
próbowałam wszystkiego- DOSŁOWNIE...pediatra przekonała mnie żeby odpuścić , na razie czekamy, aczkolwiek strasznie mnie to stresuje, bo we wszystkich innych "dziedzinach" jest ponad wiek rozwinięta, a tu taki klops:/