wczoraj pojechalam na wizyte do gina.denerwowalam sie juz w sumie od jakiegos czasu ale wczoraj to juz byla masakra.balam sie ze cos bedzie nie tak ze cos tam ze cos. bylam umowiona na 17.15 okazalo sie ze jest ponadgodzinne opoznienie -nie moglam usiedziec poprostu, tak sie balam. w koncu przyzla moja kolej gin jakis taki sztywny ale zrobil mi normalne usg a potem dopochwowe.patrzylam tylko na jego mine czekalam na najgorsza wiadomosc.a tu slysze : ze dzidzius ladny ze wszystko dobrze , prawidlowo, a do mnie to jakby z oddali dochodzilo, zapytalam:"a czy wiadomo czy chlopczyk czy dziewczynka?" a on ze tak tak - corka no i od tego momentu cos sie we mnie poblokowalo poprostu nie maialam ochoty na nic ehh od poczatku myslalam o swojej dzidzi jako o chlopczyku.Kubusiu. nie dopuszczalam do siebie mysli ze to moze wcale nie byc chlopiec:( nie dawalam nikomu dojsc do slowa, bylam agresywna kiedy ktos sobie zartowal.kolezanka mama moja i mojego P mowily zebym sie nie nastawiala nigdy na plec bo moge sie strasznie rozczarowac a ja mowilam ze nie nie to napewno jest ON. no sie okazalo ze sie mylilam nie moglam sobie wyobrazic jak to sie moglo stac.i tak sie zastanawiam czy ja przypadkiem nie jestem wyrodna matka:((no bo nie o to chodzi ze nie bede kochac tego dziecka:( boje sie ze nie bede kochac jej tak jak kochalabym Kubusia malego chlopczyka niewiem:((nie chcce mniej jej kochac .nigdy nie chciclam miec coreczki zawsze mialam jakies dziwne do tego podejscie podobali mi sie mali chlopcy takie slodkie dzieciaczki a dziewczynki..no coz kojarzyly mi sie z takimi laczacymi malymi nierozgarnietymi ktore zawsze sie czegos boja i tez sprawa druga chlopcy maja latwoiej w zyciu.pozatym chlopczyk jesli nie bedzie modelem to sie nic nie stanie.ale jesli dziewczynka jest ciut za gruba nie tak ladna jak inne albo cos to jest niezbyt inne dziewczynki sa okrutne zwlaszcza teraz:((nie chcialabym zeby miala pretensje kiedys do mnie o cos.wiem pewni powiecie poprostu ze nie dojrzalam do dziecka skoro tak mowie.ale naprawde tak bardzo pragnelam miec synka ze to mnie az przytlacza jesczze moj P mowi mi ze nie bede jej kochala...to nieprawda ja pokochalam to dziecko od razu i kochalam coraz bardziej odkad poczulam pierwszy jego ruch nie chcialabym zeby to sie zmienilo dlatego ze jest dziewczynka bo to nie jej wina:(((ale nie potrafie tak odrazu byc szczesliwa bo nie jestem jedna z tych osob ktore beda udawac "pod publike" .szukam zalet dziewczynek w czym sa lepsze od chlopcow i dlaczego niektore kobiety nie chcca synow tylko wlasnie coreczke moze powiedzialybyscie mi jak to jest u was. chce poprostu traktowac to dziecko tak samo jak traktowalabym synka
Komentarze
(2009-08-26 13:06)
zgłoś nadużycie
(2009-08-26 13:10)
zgłoś nadużycie
(2009-08-26 13:11)
zgłoś nadużycie
(2009-08-26 14:04)
zgłoś nadużycie
(2009-08-26 17:19)
zgłoś nadużycie
(2009-08-26 17:34)
zgłoś nadużycie
(2009-08-26 17:49)
zgłoś nadużycie
(2009-08-26 17:49)
zgłoś nadużycie
(2009-08-26 19:10)
zgłoś nadużycie
(2009-08-26 19:18)
zgłoś nadużycie