bedzie lepiej jak ząbki wyjda i nie gadaj głupot nie jesteś mama na pół gwizdka ;)
Minąl juz trzeci tydzien odkąd wróciłam o rpacy.Caasem mam ochbote rzucić tym wsyztskim iz aszyć się z powrotem z dizeckiem w domu, robić swoje jak najlepiej, spędzac z córką czas, nawet te 24 h na dobę... nie ma lekko napisałam w tytule, bo faktycznie nieraz ledwo powłóczę nogami, jak wracam do domu a tu nie wiadomow co ręcę włożyc, niańce trzeba wsyzstko przygotwać, rozplanowac menu, ubranka, rytm dnia, rano wstac duzo wczensiej, odciagnac się, wypic szybka kawe, potem budzi się córka i wiadomo przebieranie, rpzewijaniem poranna toaleta, szybkow słuzbowe ciuchy i odprawa niani... masakra, wracam to samo, dzieko płacze jak niania wychodzi a ja zostaje, a wieczorami koszmar wychodzą wsyztskie czwórki na raz, jeden wielki płacz, nie do ukojenia az w koncu dziecko pada,... nadal nie rpzesypia nocy... budzi sie raz-dwa z płaczem... ja czasem rano nie moge oczu otworzyc, takie mam zmeczone...
ale nie zrozumie tego nikt... kto nie przezyl...kto nie doświadczył...i jeszcze do tego kierat w pracy, wymagania i sajgon nie z tej ziemi,
lubię pracowac, wyjsc rabo, isc z celem do ludzi, pomagac innym, ale kiepska ze mnie matka Polka, gdyz widzę, że to wsyztsko chyba ponad moje sily, psychiczne i fizyczne, nie chodzi o rozstanie z dzieckiem, ale o ,,bylejakość" - matka na pół gwizdka, pracownica na pół gwizdka... ile tak dam rade - nie wiem...
podziwiam inne matki, ktore tak pieknie dają rade, moje kolezanki-matki z pracy... ale ja chyba jestem inny materiał, nie umiem tego pogodzic, boje sie bledów w moim zawodzie, boje się odpowiedzialnosci i boje się równiez o to, ze starce bezpowrotnie najmlodsze lata dorastania dziecka...
bardzo, bardzo mi z tym zle i gdyby nie kwestia finansowa, dawno bym tym rzuciła w chol..
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
dzieki za pozytywny komentarz :) od razu mi lżej
kajtusia, bo to poprostu przemęczenie, jesteś ciągle sama z dzieckiem, a teraz doszła praca i wiadomo, ze to wszystko wykancza, bo ani chwili wytchnienia, jestem wspaniałą matka i nawet tak nie mów, dasz rade i zobaczysz ze niedlugo wszytsko sie unormuje i bedzie lepiej :) moze jak coreczka podrosnie, bo jednak dzieci są teraz rozne, moze Twoja jest poprostu wymagająca :) głowa do gówy
jesteś* miało byc hehe
Kochana a tzw ograniczenie" etatu" do 1/2 nie wchodziłoby w rachubę? Musiałabys i tak pracować wiecej?
nie ma mozliwosci ograniczenia etatu, nie mialoby to sensu przy mpim zakresie obowiazkow, poza tym nie kalkuluje sie nam wtedy niania, a innej opcji nie ma, ile pociagne to uciagne, najwyzej odejde, trudno, trzeba bedzie jakos zyc, takie realia, taki kraj, takie zycie...
kochana musisz sie przyzwyczaic i napewno dajesz z siebie 100%
Kajtusia, a urlop wychowawczy i poszukanie na ten czas innej pracy na 1/2etatu? Praca zdalna może?