2013-01-29 19:26
|
Bo ja się tak zastanawiam, czy juz mogłąbym dać np. spróbować zupy którą robię wszystkim. patyk tak się pcha do jedzenia razem z nami ale się boję. kiedy wprowadzałyście swoje (jak dla siebie) jedzenie?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,6394065,Ziola_w__kuchni_dla_najmlodszych.html
Np. 1) ryba + ziemniaki (posolone ugotowane dla wszystkich, mniej soli niż zawsze dawałam więc i nam wyjdzie na zdrowie) + np. brokuł albo szpinak (lekko osolone)
2) krupnik
3) mielone z łopatki (normalnie robione z całym jajkiem, mniej doprawione ale jednak) oczywiście gotowane
4) barszczyk teściowej
5)duszona cielęcina z kaszą jęczmienną w ramach wzmacniania odporności na gluten
Generalnie dopiero zaczynamy, dla mnie w podawaniu mu "naszych" obiadów ważne jest, żeby były lekkie, niesmażone i mniej doprawione niż zwykle, jak komuś za mało zawsze może sobie doprawić sam.
Jeżeli chcesz truć chemią swoje dziecko to generalnie Twój wybór Twoja sprawa. Moim zdaniem - jak najpóźniej. Pytanie czy wygoda mamy jest ważniejsza, czy zdrowie dziecka.
Odezwała się ta, co uważa, że alkohol w ciąży nie szkodzi dziecku. Jesteś niekonsekwentna. Sama zadaj sobie to pytanie w kwestii piwa w ciąży.
Pierdolę Pera generalnie rzecz biorąc, i tak są tu matki co dawały żur dziecku 6miesięcznemu, więc wolna amerykanka - zresztą i tak nikt się nie przyzna. A tak naprawdę to słoiczkowe żarcie ma okropny smak i nie dziwię się, że Marceli nie chce go jeść od 9 miesiąca życia.
Podaję mu nasze łagodne zupy. Ugotowane ziemniaczki ze śmietanką. A jak gotuję specjalnie dla małego to zawsze posolę ciut.
Pierdolę Pera generalnie rzecz biorąc, i tak są tu matki co dawały żur dziecku 6miesięcznemu, więc wolna amerykanka - zresztą i tak nikt się nie przyzna. A tak naprawdę to słoiczkowe żarcie ma okropny smak i nie dziwię się, że Marceli nie chce go jeść od 9 miesiąca życia.
Powiem ci, że potrawka z indyka z czymśtam i groszkiem z bobovity nawet dla mnie jest zjadliwa, więc ze słoiczków da się coś wybrac. Ale skoro mozna już coś ugotować tak, żeby młody tez mógł zjeść, zwłaszcza, że trzeba zacząć urozmaicać konsystencję to czemu nie:) W końcu będzie musiał zacząć jeść z nami. Tylko póki co to nie jest modne, a te eksperymenty że dziecko może sobie wybierać do jedzenia co mu się tylko podoba i pakować w całości do buzi - to jest ok, bo to jest modne ;) Wszystko jest ok, póki jest w tym umiar i wyczucie.
Pierdolę Pera generalnie rzecz biorąc, i tak są tu matki co dawały żur dziecku 6miesięcznemu, więc wolna amerykanka - zresztą i tak nikt się nie przyzna. A tak naprawdę to słoiczkowe żarcie ma okropny smak i nie dziwię się, że Marceli nie chce go jeść od 9 miesiąca życia.