W sumie przytyłam jakieś 18 (pod koniec ciąży już się nie ważyłam). Teraz ważę 10 mniej, czyli jeszcze 8 :) Ale jakoś nie czuję tej nadwagi. Brzuch mi prawie całkiem zniknął, a i gdzie indziej nie widzę jakiegoś zbytniego nadmiaru :>
Mój mąż się trochę denerwował jak małego tak trzymałam całymi dniami przy cycku, bo się obawiał, że go przekarmię ;) Staram się, żeby nie przysypiał w czasie karmienia, ale różnie to bywa. Czasem mi łatwiej z nim posiedzieć, żeby sobie pospał niż usypiać go inaczej. A póki mąż w domu i wszystko może mi podać, to korzystam i okupujemy z Jasiem fotel godzinami :)
Za nami pierwsza wizyta w przychodni. Jaś w ciągu dwóch tygodni przytył ponad 800 g.