Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 551 - 560 z 778.
U nas podobnie. Wczoraj nam szczególnie dał do wiwatu. Widać było, że jest zmęczony, ale w ogóle nie mógł usnąć, uspokoić się. Może za dużo wrażeń? Albo zmęczony za bardzo... W dzień ładnie spał (może za dużo?)... Długo płakał, a noszenie na rękach go wcale nie uspokaja. Dopiero mąż zawinął go mocno kocykiem, żeby mu rączki i nóżki nie przeszkadzały i wtedy zasnął.
O rany... mieliśmy dziś powtórkę z rozrywki :/ Godzina płaczu. Dopiero wpakowanie do chusty i kilka kursów po mieszkaniu pomogły. Dotrwaliśmy jakoś do karmienia i teraz mąż go usypia. Nie wiem co bym bez niego zrobiła... Ja nie mam dość cierpliwości :(
Takie wierzganie nóżkami i rączkami to może być objaw zmęczenia. Dziecko się próbuje odstresować. Tylko to wierzganie go jeszcze bardziej denerwuje. Dlatego czasem pomaga mocne otulanie.
My też próbowaliśmy smoczka, ale chyba tylko sobie tym smoczkiem popsuliśmy. Udało się przestawić na rzadsze karmienie. I dobrze, bo częstsze powodowało częstsze bóle brzucha. Ale wcześniej Jaś zasypiał samodzielnie, a teraz ciągle szuka smoka :/ Jak się mu zapoda to possie, zaśnie, smok wypada i jest płacz. Trzebaby mu trzymać :> Teraz próbujemy bez... Wygląda na to, że nie ma prostych rozwiązań.
Nasz Dawid smoka nie toleruje (nawet bardzo sie ciesze )jedynie po kąpieli mu daje i wtedy złapie ale tak to go na wymioty ciągnie.Dzisiaj dał mi popalić,obudził sie o 2 i nie chciał spać tylko sie śmiał.@karolajna wiem co to znaczy byc samemu ,mój maz własnie ma nocki :(
A jak tam diety mam karmiacych?
Mogę powiedzieć, że się wczoraj wyspałam :) Nakarmiłam Jasia, oddałam go mężowi i poszłam spać. Była 22. Obudzili mnie dopiero o 2! Mmmmm... takie spanko pierwszy raz od porodu :)
A dieta? Zaczęłam jeść mięso, bo nie bardzo wiem jak wegetarianka karmiąca może się obejść bez fasoli (która podobno wzdyma) i soi (która podobno uczula). No i niezbyt mi z tym dobrze. Poza tym raczej jem tak jak wcześniej. Czyli zdrowo ;)
Na uspokajanie Jasia mamy na razie dwa patenty. Jeden na wypadek zmęczenia - owijanie mocno kocykiem, drugi na wypadek problemów z brzuszkiem - noszenie w chuście. Mam wrażenie, że tego płaczu coraz więcej; że dziecko coraz bardziej marudne. Ale może to tylko moje zmęczenie...
Heloł mamuśki :D
Jak minęły święta...hmm pewnie szybko tak jak u mnie ;)
Pomimo tego że nadal karmię ( Jakub od 4 dni wogóle nie chce butli :D,wystarcza mu mój pokarm) nie odmawiałam sobie niczego, jadłam dosłownie wszystko, sałatki, sledzie,mięska pieczone itp. i powiem szczerze że to mój żołądek gorzej to zniósł a nie Kuby. Nic mu nie było więc postanowiłam,że juz koniec z dietą.Jem wszystko, oczywiście z umiarem.
Jutro czeka nas szczepienie,mielismy szczepic przed swietami ale w przychodni nam odradzili .No i w końcu sie zważymy.