Witaj :) Tak imię mam już wybrane: Marek. Obyło się bez większych kłótni, w tym temacie ja decydowałam :D
Powiem, że również jestem zadowolona z tej stronki, a jest ich przecież mnóstwo, ale ta jakaś taka łatwa w obsłudze, przyjemna, no i można wiele się dowiedzieć rozmawiając z innymi "ciężaróweczkami".
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 141 - 150 z 176.
Też tak uważam, tylko niestety ostatnio mało osób się odzywa w moich klubach. Ty tez masz dużo obaw odnośnie porodu i opiekowania się dzidzią?
Przed pierwszym porodem też bardzo obawiałam się jak to będzie, urodziłam po termninie i już tak nie mogłam doczekać się synka,że porodu przestałam się bać. A jak się zaczęło, zero paniki, stresu tylko radość. Fakt nie było przyjemnie, od pierwszych nieregularnych skurczy w domu do momentu urodzenia synka minęły 24h, było cholernie ciężko a jednak po porodzie często z łezką w oku często wspominalam ten czas jak Kuba przychodził na świat.
jak widać niebawem urodzę swoje drugie maleństwo, nie moge się już doczekać momentu aż go zobaczę, przytulę, dam cyca. To są naprawdę najpiękniejsze momenty w życiu i nalezy na to wszystko patrzeć przez ten pryzmat :)
Jeśli chodzi o opiekę nad maluszkiem też byłam zestresowana, ale instynkt robi swoje. 2h po porodzie zostałam sama z maluchem i chcąc nie chcąc,pomimo zmęczenia, bólu itp musiałam sobie sama z nim radzić. dziewczyna, która ze mną leżała urodziła drugą córkę i stwierdziła że jak na pierwsze dziecko świetnie sobie radzę, nie potrzebowałam wogóle pomocy, jakoś tak sama wiedziałam co i jak :)
Strach ma wielkie oczy, niedlugo same się przekonacie :)
Pozdrawiam!
karolajna2 dzięki za słowa pocieszenia, zawsze miło przeczytać że da się radę. Przygotowuję się że będzie bolało, ale tak jak mówisz zobaczenie synka po raz pierwszy będzie piękną chwilą:)
Pauliswaw obawiam się porodu, ale chyba dlatego, że nie wiem czego się spodziewać. Mój mąż twierdzi, że nie ma sensu się bać, skoro nie wiadomo czego się spodziewać. Zupełnie inne podejście. Ale wierzę, że wszystko będzie dobrze. Jak to mi położna powiedziała: urodzić pani musi, nie wchłonie się :) A skoro ja się urodziłam i tylu innych ludzi na świecie to i ja sobie poradzę :). Zaczynam się obawiać czy dam sobie radę już po porodzie. Wiem, że świat stanie na głowie, ale nie wiem jak bardzo...
diastre święte słowa. Twój mąż bardzo mądrze powiedział:) staram się właśnie tak do tego podchodzić jak ty, nikt za mnie nie urodzi. Gucio mimo bólu (oczywiście niezamierzonego) podczas porodu który mi sprawi, dał mi też wiele radości. W końcu my kobiety będąc w ciąży możemy tak naprawdę poczuć nasze dzieci, to tworzy specyficną więź. Inni mogą dotykać naszych brzuszków, ale my możemy tak naprawdę poczuć co się tam dzieje wewnątrz i to jest piękne. Wzruszył mnie fakt że mój synek słucha mego głosu i bicia serca i właśnie to będzie go uspakać po narodzinach, będę mu niezbędna. On już mnie kocha i potrzebuje by poznawać świat. Te obawy nachodzą mnie czasami, ale któż się nieboi nieznanego. Cieszę się że już niedługo go spotkam, istotkę która będzie mnie bezgranicznie kochała i potrzebowała bez względu na wszystko. Nie ma takiej drugiej więzi na świecie:) Jedynie mam nadzieję że poród będzie dla mnie jak i dla mojego synka łatwy, w koncu on też nie będzie miał lekko.
Pozdrawiam wszystkie mamusie:)
Widzę, że też masz bardzo dobre podejście. Mnie jeszcze czasem dopadają myśli w rodzaju: wszystko się teraz zmieni, nie wiem czy dam sobie radę?
Staram się jak mogę myśleć pozytywnie, ale w taki dzień jak dziś (37 stopni na zew, 29 stopni w domu) mam zły dzień i ciężko myśleć, o tym co mnie czeka... Mam nadzieję, że pogoda trochę odpuści, bo męczę się koszmarnie i nie wiele mogę zrobić :(
Pauliswaw życzę Ci szybkiego i lekkiego rozpakowania :)
Pozdrawiam słonecznie!
diastre tobie też tego życzę z całego serca, widzę że też blisko rozwiązania jesteś. Tak naprawdę myślę że każda mamusia się martwi, szczególnie jak to pierwszy poród. Przy drugim ma się już pojęcie co cię czeka, jakie są jej możliwości. Rzeczywiście wszystko się zmieni, ale na lepsze mimo tych wszystkich nieprzespanych nocy i zmartwień. Ja mam jedynie nadzieje że mimo wielu nowych obowiązków związanych z dzieckiem uda mi się skończyć studia (został mi ostatni semestr). Niestety albo i stety politechnika wymaga bytności na ćwiczeniach i laboratoriach, zobaczymy jak uda mi się to pogodzić. Chciałabym też znaleźć pracę by móc ulżyć mojemu ukochanemu;-) dzielnie się trzyma, ale przy dwóch pensjach zawsze łatwiej:P
Drogie wrześniówki :p Jakie ubranka zabieracie swoim maluchom na wyjscie ze szpitala?
siemanko, ale dawno tu do klubu nie zaglädalam. Jako brak czasu i checi.
Otöz bedzie syn :D potwierdzone przez kolejnego lekarza ,;-)) Bylam w poniedzialek w klinice co möwilam o "Geburtsplanung" Bylo robione same USG ale kurcze jakie dokladne, wszystkie przeplywy, doplywy, pepowina krew no doslownie wszystko.
Lekarz powiedzial, ze widzi, tak samo ze bede miala szybciutenki poröd jak z cörkä. (dla przypomnienia bo widze sä nowe kobitki- cörke urodzilam w 15 min. od wejscia na porodöwke-dokladnie 3 parcia- a od pierwszych skurczy ponad godzinke). Jest szansa 20% ze ponownie moge przejsc skrobanke, ale pozostaje te 80% ze mnie to ominie i lozysko sie ladnie odklei co mnie baaaardzo cieszy.
Dowiedzialam sie jeszcze ze maluszek urodzi sie mniejszy jak cörka. Obecnie ma 48cm. i 2700g.
No to teraz szukac imienia :)))))
Jak znajde chwilke to poczytam zaleglosci w klubie, bo widze doszly nowe wpisy, tymczasem zmykam na kawusie :)
Pozdrowionka i milego dnia zycze!