witam wszystkie mamusie:) u mnie dziś ładnie słoneczko jest ale nie ma upałów:) nie za chłodno i nie za gorąco idealnie.
co do spania to też od paru dni mam takie ciężkie chwile że musze iść się przespać choć na momencik. w pierwszym trymestrze to z spaniem tragedia u mnie była mogłam na okrągło spać:D
czkawke moja mała mysza też ma dziennie czasem rano i w nocy:) ale czytalam że dzidziusie w brzuszkach tego nie odczuwają jako uciążliwą dolegliwość.
Anka to masz stalowe nerwy z tym twoim synem ja bym chyba z nerwów już urodziła hi hi ale tak już na tym świecie ulożone jest że od momentu gdy kobieta wie że jest w ciąży to do konca życia o dziecko się martwi.
oj a ten czas tak leci szybko że aż za szybko:P mi zostało już 27 dni a niedawno było pięćdziesiąt ileś dni. oj leci czas leci! mąż zrobił mi nowe regały w szafie i poukładałam już wszystko dla malej , poprane,wyprasowane pachnące! ech ale sie ciesze. mąż już wie gdzie ma łóżeczko rozłożyć i jaka pościel ma być wieć jak będe w szpitalu wszystkim się zajmie:) torba do szpitala już zapakowana i też czeka ja alarm. mój mąż zostaje teraz w pl więc jestem spokojniejsza i jakby co to go mam przy sobie:)
u doktora dowiedziałam się że może teraz się zdażyć to w każdej chwili więc już wszystko dopięte na ostatni guzik. nawet powiedzial mi że jak jeszcze zjawie się na kolejnej wizycie to mi antybiotyk da ale jak się zjawie:) a mam wizyte 27 sierpnia. ale już wszystko dobrze mała dobrze się ulożyla , jak byłam w szpitalu na podtrzymaniu dostalam zastrzyk na rozwinięcie płuc diecka więc nie mam się martwić jakbym teraz urodzila:) więc jestem bardzo dobrej myśli i czekamy:) mam nadzieje że zostane w klubie i urodze we wrześniu:P
pozdrawiam gorąco