mam ten sam problem z Bratem, który jest w UK i ma być chrzestnym, też mnie popędza, bo musi urlop dłuuuugo przed zaplanować - a mi ręce opadają
właśnie
ciekawe co z darią...?
mam ten sam problem z Bratem, który jest w UK i ma być chrzestnym, też mnie popędza, bo musi urlop dłuuuugo przed zaplanować - a mi ręce opadają
właśnie
ciekawe co z darią...?
u mnie doszło jeszcze rozwolnienie.. brzuch mam caly czas twardy. zle mi siedziec za to jak chodze to nie jest zle.. biegam do wc z wielkim parciem i na pecherz i na jelita. sikam jak najeta a na dodatek ta biegunka... mam dosc. krzyze bola, sciagaja sie na dół... ehhh
no dziweczynki jeszcze sie męcze ale myśle że to ostatnia noc bo już nie mam siły naprawde... i ze teraz to już sie zacznie na całego...ale jestem u mamy i jakoś tak inaczej sie czuje niż w domu z chłopem panikarzem straszny boidudek z niego....
i już mnie tak denerwował że nie mogłam wytrzymać z bólu i jeszcze on mnie denerwował.. tragedia
ooo a myslalysmy daria ze moze juz na porodowce jestes:) skurcze ci sie wyregulowaly troche?
Ja obstawiam,ze moj tez bedzie panikowal i to gorzej niz ja, nie dosyc ze sama siebie bede uspokajac to jeszcze jego zapewne...
wlasnie myslalam ze dowiemy sie o porodzie a tu daria nigdzie sie nie wybrala;p
moj pewnie bedzie staral sie zachowac spokoj jak mnie bedzie wiozl w przeddzien cc. i mam nadzieje ze bedzie jak najszybcieju mnie w dniu cc
no czy sie wyregulowały to bym nie powiedziała...no niestety jeszcze chodze i raz przez pół godziny nie mam wcale a jak potem mnie dopadnie to przez 10mninut 3 razy i bądz tu mądra....
jak masz date cc to juz jakis spokoj w glowie, bo znasz date i raczej nikt cie nie zaskoczy...a tak to czekanie to nerwowka sama w sobie...juz widze jak mu mowie np 'kochanie wody mi odeszly...' chwila ciszy i sie zacznie panika u niego, eh faceci:)
daria faktycznie nietypowe te skurcze masz , duza rozbieznosc...a kapiel itd nie pomaga?
o żesz !! wiecie co, normalnie nam współczuję, każdy facet na naszym miejscu już dawno by umarł, mój jak ostatnio był przeziebiony, to po prostu myślałam,ze zrobię Mu krzywdę tak stękał choć zaznaczam,że nic poważnego nie dolegało Jemu, ot zwykły katarek i kaszelek...własną pięścią miałam ochotę się zabić...
daria współczuję samopoczucia i w ogóle,mam nadzieję,że wszystko szybko się wyklaruje i nie będziesz się długo męczyć...