Co do tych połoznych, to u mnie w szpitalu tez jest to płatne, ale wolałam sobie odmówić kilku rzeczy, odłożyć kasę i przynajmniej teraz mieć spokojną głowę, ze jakies panie ciotki klotki nie będą pić kawy zamiast odbierac porodu, a do zszycia nie przyślą grupy studentów.
A co do planu porodu to zgadzam się z Bronzo, bez sensu pisac plan porodu, skoro sam poród jest tak nieprzewidywalny, ze cały plan moze wziąć w łeb. Będe mówiła położnej w trakcie lub przed porodem jeśi coś będe chciała.