Pochwale się a raczej pożalę, ze wczoraj miałam przygodę z porodówką. Tak jak pisałam wam wczoraj bolało mnie od rana i brzuch i plecy jak na okres, im poznije tym bardziej bolało. W koncu postanowiłam wziac kąpiel a po niej zamiast przejsc to tylko bardziej zaczełam się zwijac z bólu. Pojechalismy więc do szpitala i szczerze powiem ze byłam prawie pewna ze to juz bo w zyciu mnie tak nie bolało nic :( a połozna powiedziała ze mam za małe rozwarcie jeszcze i ze dzidzi nie wstawiło sie jeszcze w kanał rodny wiec to tylko bóle przedporodowe .... dostałam zastrzyk w dupe i pojechałam spowrotem do domu :( Jak tak wyglądają bóle przedporodowe u mnie to zabijcie mnie, ale nie hcce wiedziec jak wyglądają własciwe bole porodowe :/ jestem wykonczona i zła, czuje sie teraz obolała jaby mnie ktoś pobił :/ A puenta historii jest taka ze w sobote w dniu terminu jade do szpitala na wywołanie, bo polozna powiedziala ze nie ma sensu abym sie tak meczyła. I teraz dygam bo po oxy jesczze bardziej boli :( jezuuu ja tego nie przezyję :( i ciekawe ile dni bede w tym szpitalu zanim faktycznie urodze :/ zalamka....
