Ja naszczęscie mieszkam w domu więc nie mam kłopotu z wózkiem.
Podaje mojej małej słoiczki, bo ona praktycznie nic nie zjada, więcej pluje więc nie chciało by mi się specjalnie gotować.Zresztą tak jak piszecie,nie potrafiłabym tak urozmaicać dań.Na początku jak jeszcze miałam swoje warzywa to gotowałam np. marchewkę a teraz jakoś te marketowskie warzywa nie wydaja mi się lepsze niż słoiczki.
Ja kąpie w wanience bo nie mam wanny tylko prysznic i jakoś dopuki stabilnie nie siedzi było by mi trudno.Chlapie, ale trudno, ważna jest dobra zabawa:)