ja gotuje dwa rodzaje zupek i zamykam w słoiczkach potem daje naprzemiennie, słoiczki jakby się dobrze przyjrzeć to praktycznie też dużo się nie różnią
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2201 - 2210 z 6431.
a jak gotujecie? dajcie jakis przepis. mam parowar, moglabym gotowac mu na parze, tylko w ogole nie wiem jak sie do tego zabrac i jakie ilosci skladnikow brac.
ja daje różne warzywa: marchew, ziemniak, pietruszka, seler, brokuł, kalafior - w różnych proporcjach (tak na oko), do gotowania dodaje zawsze łyżkę masła, zawsze dodaje też ugotowane osobno mięsko (filet z kurczaka albo indyka). Bez dodatku soli. Proste nic specjalneg
następnym razem planuje dodać już zioła i pomidora, a zapomniałam dodać ze teraz do zupki dodaje ryż, aby się zagęściło
ja tez jade na słoiczkach i puki co chyba tak zostanie. choć myslałam o gotowaniu, to tak jak Jola jestem zdania, że nie jestem w stanie tak urozmaicic gotowanych przeze mnie zupek. sama będę gotować koło roku , jak juz bedzie jadł praltyvznie wszystko co my, to wtedy bede gotowac a nie dawac słoiki :P a ja karmię w krzesełku wysokim, tyle ze mamy pasy no i moge pochylic do tyłu aby nie siedział tak prosto
tez mam taki plan, ze skoncze ze sloikami jak zacznie jesc mniej wiecej juz to co my. co chwila rozwazam to gotowanie, ale za kazdym razem i tak zostaje przy sloiczkach ;)
Gotuję sama. Teściowa mi kupuje króliki, cięlęcinkę. Moja babcia kaczki mi skubie i kury. Dałam raz Filxowi słoik i nie zjadł, pluł. Mnie osobiście to nie smakuje. Czasami daję mu mięsko z naszego obiadu, mój rosół. Wszystkie warzywa je, więc jest gitara. Desery też sama robię. Tak więc codziennie gotuję dwa obiady :)
Jak mam dla Toma obiad z dnia poprzedniego to gotuję więcej zupy dla Filipa i jem z nim, bo mi to w chuj smakuje :D
a jak tam kąpanie? dziś powiedziałam koniec. Od jutra kąpie w wannie a nie wanienka na krzesłach, bo mam pół łazienki w wodzie
Sati to szacun :) Ja nie mam serca do tego zeby w kuchni siedziec. No i nie mam dojscia do cielecinek i krolikow ;)
My dzis zaliczylismy pierwsza kapiel w wiekszej wanience, jednak bez stoajaka, po skosie zmiescila sie w brodziku i jest gitara. Mlody sie zdziwil ze nie moze sie nozkami odpychac od konca wanienki bo nagle przestal siegac :D Ale plywal rowno.
Kapalismy na szafce w jego pokoju pierwsze 2 tygodnie, do czasu az nie wyciagnal korka z wanienki noga i zalalo pol mieszkania (swiezo po remoncie notabene:P). W brodziku troche niewygodnie, ale on tak chlapie, ze nie ma innej opcji.