Ja dzisiaj czuje się dobrze ,wieczorem coś mnie uwierało ale już jest ok;-) ładna pogoda się szykuje to dzisiaj spędze troche czasu na dworze ;) Byle do lipca!! ;)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1171 - 1180 z 2828.
ja siedze cały czas sama z synkiem, więc licze na to że poród się zacznie jak będzie mąż w domu, bo inaczej będzie ciekawie hehe :)
Hey Kochane ;) ja tez całymi dniami sama, mój do 18 w pracy ;( mam nadzieje ze nie bede sama jak się zacznie, u nas pogoda znowu piękna. Zaraz będe sie szykować i lece do miasta kupić maluszkowi kosmetyki i jeszcze pare drobiazgów. Wtedy moge już zacząc się pakowac ;) Strach z dnia na dzień coraz większy :( martwie sie porodem i czy damy rade z takim maluszkiem, wszyscy dziadkowie wyjezdzają do pracy i nikogo z nami nie bedzie, jedynie moja siostra ale ona też ma dziecko.. dziś już od 5 rana nie spie, bo snią mi sie durne rzeczy..
ja juz nie wiem co robic ale tydzien musze wytrzymac do wizyty
Ja też całymi dnaimi sama bo Mój pracuje do 19 ;/ ale naszczęście w każdej chwili może przyjechać gdyby coś się zaczeło ;) do tego w miasteczku w którym mieszkam mam rodziców i teściów takżę luzik ;D tylko telefon musze nosić przy sobie ,żeby w razie W dryndnąć do kogoś ;D
ja mam rodziców na 1 pietrze teściów 15min drogi od mnie a wiecznie ich nie ma a szkrab juz jeden w domu 2 letni
Ja dzisiaj jakiś dołeczek załapałam..ah te hormony szalejące;)
Wczoraj się umordowałam trochę, ale mam prawie całą szafę ciuszków dla Wiktorka poukładaną plus torbę do szpitala z ciuszkami dla niego (ciekawe czy wszystko dobrze spakowałam, bo chyba oczywiście za dużo ciuszków), tak że aby do przodu kochane Kobitki :*
A ja mam nocki zazwyczaj samotne i to często od 16 do 8 rano, bo mój pracuje tak na ochronie więc często jest mi smutno i samotno:( No a na emigracji wiadomo jak to jest - nie ma nikogo z rodziny, przyjaciół jakoś też nie załapałam póki co, bo dzielnica...z pakistańczykami najczęściej, więc ciężko przebić się przez ich kulturę;) Ale jakoś sobie trzeba radzić no nie?:) Pieniążki na taksówkę odłożone, telefon pod ręką :)