Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1541 - 1550 z 2828.
Jejku, też bym chciała, zeby mi mój Kasper trochę pomagał...Niestety nic z tego- odkurzam, myje naczynia, prasuję i zero pomocy z jego strony. Wiecie, ze ja go widziałam z odkurzaczem w ręku tylko raz? Jak się okazalo, ze ma nas odwiedzić nagle siostra mojej mamy. Musiałam akurat zrobić cos innego i on wtedy odkurzył gdzieniegdzie....RAZ W NASZYM WSPOLNYM ŻYCIU. AŻ się BOJĘ co będzie jak się mała urodz, a ja będę w połogu, gdy nie mozna ani dźwigać ani za bardzo się przeciążać...... BĘDZIE SYF... sterta garów w zlewie i pełno kocich kłakaów walających się po podłodze......ehhh.....FACECI !
Poza tym trochę się boję w jakim stanie zastanę mieszkanie po powrocie ze szpitala....
Moze przesadzam, ale nie liczę na jakąś wielką odmianę z jego strony.
Oj chciałabym juz urodzic tym bardziej ze jechałam do szpitala z ta myslą ze juz sie zaczeło na dzien dobry lekarze ze tez poród bo rozwarcie na 2 cm i to krwawnienie a tu dupa blada ;p pojade jeszcze raz... a lekarze chamscy niektórzy,że noramlnie , jak oni traktuja kobiety i te teksty ehhh!!!
to powiem że chyba nie mam tak źle, bo mój czasami nawet ma zrywy do sprzątania i sam coś zrobi, ale najbardziej denerwuje mnie fakt że posprzątać w końcu by posprzątał, ale ile razy ja go poproszę to odechciewa mi się wszystkiego i ide zrobić to sama przynajmniej jest szybciej :P
dziewczyny ale ile to jest pomoc zonie ogarnac pokoj a maz dobrze wie ze ja nie moge zasuwac teraz i jak teraz nie zrobimy to bedzie musial sam to zrobic jak mnie nie bedzie
Ja w poniedzialek zdąrzyłam sie przeprowadzić wiadomo jak wtedy jest na mieszkaniu wszystko wszedzie , syf na syfie a we wtorek pojechalam do szpitala.Dziś wracam a w domku jest błysk ;) także gdyby nie mój M. wróciłabym i zamiast teraz odpoczywać latalabym z odkurzaczem i mopem ;p ;D wózek odebrany , łóżeczko już w pełni ubrane ;)
ja nawet lozeczka nie mam przygotowanego ale tak jak myszak pisze ZARAZ albo ZA CHWILE a moj na dodatek czasem mowi jutro
tylko ze moj mial odnowic łóżeczko i ciekawe kiedy to zrobi i dotego dochodzi sprzatanie
Ja mam już łozeczko i inne rzeczy niezbędne dla maleństwa ale jakies 3 tygodnie temu nic nie było. Mnie się włączył akurat syndrom wicia gniazda, nie wytrzymałam i zaczęłam ryczeć. Ale juz tak ryczałam, ze normalnie histeria była. K. w podskokach składał to łózeczko :D:D:D Hormony czasem pomagają.
Ja to moge powiedzieć, że dopiero jakieś dwa dni temu przygotowaliśmy wszystko jak trzeba włacznie z torbą do szpitala. Uspokoiłam się wtedy, bo wczesniej ciagle trułam mojemu D. że nie zdążymy i urodze a on sam będzie musiał wszytsko przygotować, no ale mieliśmy przeprowadzke na głowie wiec musiałm czasem odpuścic. Także podstawowe rzeczy są gotowe, ale wciaż dukupuje ciuszki albo jakieś drobiazgi i czeka mnie jeszcze niejedno pranie. no ale to już tak dla zabicia czasu hehe
Wczoraj krzyż mnie bolał wieczorem bardzo, mysłalam że może cos sie zaczyna, ale w nocy już spokoj i spałam jak zabita. Także znowu zero objawów i czekamy ;)