Ja stwierdziłam, że nie będę szczepić Małego na dodatkowe szczepienia, bo jestem zdania, że to bez sensu. Nikt mi nie da pewnosci, że nie zachoruje. Jak my się rodziliśmy to nie było takich szczepień i jakoś p[rzeżyliśmy...
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2211 - 2220 z 2828.
my też nie szczepimy na dodatkowe, syna też na dodatkowe nie szczepiłam. U nas niestety małej zrobił się naczyniaczek koło oka na powiece i prawdopodobnie będzie leczona propranololem, ktoś coś słyszał o tym?
Dziewczyny mojej corce na szczepionce (tej ze szpitala jeszcze) zrobil sie strupek ,odpadl i tam w tym ukluciu byla dziura..doslownie dziura i z niej leciala ropa kilka kropel ,oczyscilam jej ,odkarzylam i zrobil sie strupek,mam sie martwic i jechec do lekarza czy poczekac czy dalej sie zaropi czy zagoi ? Poki co jest ladny strupek
O ile mi wiadomo to po szczepionce na gruźlice tej w szpitalu po kilku tygodniach robi się czerwony bąbel, potem on pęka i wydziela się ropa. Gojenie takiej "niby ranki" trwa kilka miesięcy nawet. Nie należy jej niczym przemywać ani czyścić, samo się zagoi. Po wygojeniu zostanie blizna, taka jaką my wszyscy także mamy na ramieniu. Tak przynajmniej mnie informowali w szpitalu. Kacperkowi już tak dość duży czerwony bąbel/krostka się zrobił. A jeśli chodzi o charczenie to mój maluszek też strasznie charcze. Do tego już około 2-óch tygodni ropieje mu oczko. Przemywałam mu solą fizjologiczną, potem rumiankiem bo sól wogóle nie pomaga. Po rumianu jest lepiej ale jak tylko przestane to znowu ropieje. Nie wiem czy go wiaterek owiał i dlatego? Czy jest inny powód. Do tego ma na tym oczku taką, na powiece czerwoną plamkę też jakby takie czerwone naczynka popękane od urodzenia. Pediatra powiedziła mi w drugim tygodniu że mu zniknie ale nawet na troche nie zbaldło więc nie wiem czy się martwić.
jak wasze dzieci zareagowaly po szczepieniu? tzn czy mialy goraczke albo jakies inne objawy? my mamy jutro i troche sie boje...
My także bez żadnych objawów :) Następne szczepienie 11 października to zobaczymy...
Asiek mój Szkrab nie chciał spać u siebie w łóżeczku,, tylko wręcz upominał sie o spanie u nas w łóżku. Wiem, że to co poradze bedzie trudne, bo ja to samo przechodziłam. Po prostu dałam Małego do łóżeczka, strasznie płakał, wręcz się zanosił, ale w końcu sie uspokoił i poszedł spać. Nieraz miałam ochote wziąść go do nas, żeby przestał płakać, ale byłam twarda, a serce mi pękało. Ale wytrzymałam. Życze wytrwałości.