Przybliżając moją sylwetkę - nie uważam się za szczególnie grubą, ale chiałabym zmienic swój wygląd, by czuc się fajnie, że tak powiem. Chcę czuc się ze sobą dobrze i byc "ładna" w oczach innych, szczególnie jako mama dwójki dzieci hehe ;) Nie jestem daleka od celu, dlatego biorę się za to teraz, nie za kilka lat, jak mi się bardziej zachce i będę miała wiecej czasu.. Chcę miec ładne ciało, lekko zarysowane, bez grama nadprogramowego tłuszczu ;).. Nigdy mi się nie chciało niczego robic w tym kierunku, przed pierwszą ciążą stwierdzam, że odżwywiałam się tragicznie heh Ale od ponad pół roku coraz bardziej o to wszystko dbam - czytam składy produktów, jem o wiele więcej warzyw i owoców, w tym takie, których wczesniej jadac nie chciałam, czesciej sięgam po kasze, ryż tylko paraboiled lub brazowy, makarony tylko ciemne, to samo zazwyczaj jest z chlebem.. Nie potrafię się jednak powstrzymac od słodyczy i od obżarstwa, bo kocham jeśc. Ale zaczęalm walkę. Nie jem już od tygodnia "po godzinach", w przeciągu ostatnich dwóch cwiczyłam z Chodakowaską jak dotąd 4 razy, bo na tyle miałam czas i codziennie robię po minimum 100 brzuszków ;P TO na teraz tyle ;P
Dążę do wyrobienia w sobie nawyku nakładania sobie mniejszych porcji, jedzenia do kawy np. ziarnistych ciasteczek (lub niczego), a nie batonów, zastępowania cukrów owocami lub jogurtami, nie objadania się, kiedy nie jestem wcale głodna i niej jedzenia w nocy super-dań (bo w końcu dzieci śpią, a z mężem oglądamy film), włączenia do życia cwiczeń, raz w tygodniu minimum, nawet jak już sylwetka będzie ładna.
Do dzieła :)