Migrena tak, niby lekie cwiczenia. a zakwasy miałam ostre, zwlaszcza po pierwszym razie i po 4 treningach + codzien zwykle brzuszki juz mam mniej cm np. w brzuchu u góry, pod piersiami :) może i gdzie indziej też, ale brzuch ogólnie zależy od tego ile zjem :D hehe ale cwiczenia super są i dają efekty :)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 961 - 970 z 1245.
I podczas cwiczen nadal mnie kark boli, czasem muszę zrobic przerwę .. ;)
Karczycho boli bardzo, zwłaszcza przy tym sekrecie, aż mięśnie brzucha aż palą, zwłaszcza ta partia tak jak napisałaś w okolicach pod biustem. daje popalić generalnie ;)
czyli spoko, nie tylko ja cierpię na zakwasy. Myślę, że gdybym ćwiczyła codziennie a nie tylko 3-4 razy w tygodniu to byłoby inaczej.
Aga, ja właśnie nie kupowałam hula hop, bo bałam się tego bólu...
Ja mam schudnąć w sumie teraz już nie wiem ile ważę, wiem, że około 13 kg było z 3 tygodnie temu. Moja waga idealna wg kalkulatora to rzekomo 62 - i zgadzam się w sumie z tym, bo jak ważę blisko 60 to czuję się świetnie w swoim ciele. Przede mną jeszcze wiele miesięcy pracy.. ale i za mną też 8 miesięcy, więc jeśli tyle dałam radę to i dam więcej ;)
Na spokojnie do tematu ;)
Anja, podczas kąpieli jakoś tak mi do głowy przyszło, Ty jeździsz na prawdziwym rowerze w terenie ( u mnie tylko taka opcja jest dostępna) czy na stacjonarnym w domu?
Kamila według kalkulatora mam drobną budowę i tak jest.
I idealną wagę, mogę schudnąc jeszcze tylko max 2,2kg, bo potem to już niedowaga - wg. BMI i kalkulatora idelaniej wagi. Ogólnie idealną wagę mi pokazuje na 52,2, a czasem rano ważę 54,2 :P Mi nie tyle o chudnięcie w sumie chodzi, co o budowę ciała, kształt sylewetki, mięsnie bowiem też ważą ;)
Ja tyle co zamiast batonów, jem ciastka zbożowe ewentulanie drożdżówkę, albo coś sama zorbię, jak naleśnik czy placek z jabłkiem, uniakam czekolady, jadam zdrowe rzeczy, które mi wcześniej nie smakowały, jak szpinak czy papryka oraz płatki owsiane czy siemię lniane, jem wiecej ryb, używam malusio przypraw, jem ogólnie więcej owoców i warzyw, nie jem już późnymi wiczorami mocno kalorycznych rzeczy, jem pełnoziarniste makarony, różne kaszy częściej - jaglaną od niedawna, chleb żytni razowy czy pełnoziarnisty, piję herbaty -białą, czerwoną, rooibos, a nie czarną, nie słodzę herbat i kawy, drugą kawę zamieniłam tez na zdrową zbożową, no i nadal piję wodę ogólnie cały dzień od lat ;) To na tyle z mojej diety :P
Anja super! Ja nie mam nawet wagi :D Ani rowerka a powiem Ci, że nie pogardziłabym czymś takim w domu, albo bieżnią. Nie ważne jaka pogoda ty możesz spalać kalorie, ujędrniać ciało.
U mnie rower czy bieganie wyłącznie wieczorem, a że wieczorem nadal jeszcze ciemno to dopiero w lecie na to sobie pozwolę.
Arletka, porządnie zabrałaś się do tematu ;) zresztą Anja też, u mnie dieta różnie się ma, staram się oscylować wokół 1500 kal. czasem bywa mniej a czasem więcej. Na pewno jak ćwiczę regularnie to czuję mięśnie, ciało nadal obcelulitowane, ale te mięśnie.. fajne uczucie takie mieć.
Generalnie cieszę się, że jestem tutaj w tej grupie, dajecie mi powody do działania dalej :) i ostatnio ucieszyły mnie te 3 centymetry mniej, naprawdę się zdziwiłam, bo nie głoduję, i nie ćwiczę 7 dni w tygodniu.
Ale brzuch nadal mam - okropny :(((((
No i jeszcze a propos diety, woda, woda, cytryna, herbata zielona, kawa, pieczywo orkiszowe, brak ziemniaków, makaronów, smażonego, opanierowanego.
I od razu człowiek czuje się lepiej :))
Jak na łikend zjeżdża mąż to zjadam z nim chiopsy czy nachosy i wypijam piwo, i standardowo brzuch mnie od tego boli, ale ta przyjemność, że jest koło mnie i spędzamy razem czas w taki a nie inny sposób daje mi dużo szczęścia, więc pieprzyć i również dla zrowia psychicznego można czasem sobie poolgować ;)
Zrobiłam sobie własnie sekret, mimo, że niekoniecznie mi się chciało, to świadomość, że dziś zjeżdża z Włoch Farben i będziemy łikendowac mnie zmobilizowała, dwa dni błogiego lenistwa przede mną.
Sekret dał mi dziś w tyłek, szczerze nawet zajęknęłam z bólu brzucha, było prawdziwe burn it.