grej wygląda na to że to było to...chociaż nie zmienia to faktu że mnie to irytuje :)ja już mam poprane i wszystko wyprasowane jakies 2 tyg. temu skonczyłam i dobrze bo teraz nie mam jakoś na to ochoty :) Uwaga chwale sie : spakowałm torbę wreszcie nareszcie..teraz jakaś spokojniejsza jestem :)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 341 - 350 z 1041.
To gratuluję ;) Ja już torbę mam jakiś czas spakowaną- czeka tylko na dołożenie ładowarki do tel, szczotki do włosów i do zębów i muszę dokupić staniki do karmienia. Ale znalazłam na Allegro sprzedawcę, który chce za 2 sztuki staników 27zł razem z przesyłką, a u mnie w mieście kosztuje jeden 20/25zl. Mi też się nie chce prasować, ale jak zobaczyłam te wszystkie małe skarpeteczki to mi ochota wróciła :D Gorzej będzie z prasowaniem. Mój dzisiaj rozwieszał ciuszki z balkonu w pokoju na suszarce, bo zaczęło padać i wziął śpiochy i do mnie z tekstem- to nasz mały był taki mały i teraz też takie będzie? Kiwnęłam głową, że tak. Wziął zawołał syna i przyłożył do niego śpiochy i zaczął się cieszyć :D
Powiem Wam, że ja już się kompletnie nie nadaję na spacerki, itp. Dzisiaj chciałam iść z koleżanką i jej 2 tyg synkiem na spacer...szkończyło się pogaduchami na ławce, bo nie dałam rady. Kręgosłup mnie zaczął nawalać, a potem skurcze doszły. Teraz sobie leżę i odpoczywam, a oczy to mi się tak niesamowicie kleją, że szok :)
a propos skurczy to od piątku jestem specjalistką..
zmieniłam lekarza mimo, że byłam zadowolona ze swojego, ostatnio zaczął 'wymyślać', zmieniać zdanie co 5 minut, strasznie kombinował z porodem [gdzie od jakiegoś czasu mowy nie było o innym jak cesarka]. wkurzały mnie te zmiany ciągłe, nie wiedziałam na co się nastawiać. z obecnym miałam narazie jedynie kontakt telefoniczny, ale jak dzwoniłam w sobote wieczorem bo skurcze niemiłosierne, to dokładnie wszystko powiedział i.. mimo, że się jeszcze nawet nie widzieliśmy - oddzwonił o 22, przeprosił, że późno i pytał czy przeszło, czy potrzebuje konsultacji, bo on może podjechać do szpitala w razie czego. modle się by wytrzymać do piątku, do wizyty u niego, niech mnie zbada. ewentualnie pojade wcześniej gdy będzie miał dyżur jeśli zajdzie taka potrzeba.
padam z nóg, choć całhy dzień odpoczywałam.. dobrej nocki :)
Grej - ja się jeszcze trzymam ale też jak za dużo sobie pozwole to wieczorem cierpie ;/ ja jak prasowałam te kawałeczki materiału to nie wiedziałam jak się za to zabrać :) nawet prosiłam Ł o mini żelazko :)) jeszcze chwile wytrzymamy...już bym chciała uściskać małą ...a tu jeszcze trochę...
Mna89 - co do skurczy to taki mocne przeżyłam raz trwały ok godz. ale przeszło i całe szczęście bo miałam wrażenie że mi ktoś bebechy i kręgosłup wyrywa...
zazdroszczę Ci lekarza...oby był taki do samego końca bo co do zmienności "nastrojów" lekarzy to mogę książkę napisać...
ooo tak, lekarza to idzie pozazdrościć :) Ja skurcze mam praktycznie cały czas, ale takie mocne to miałam coś koło 31tc, przez 3 godziny co 4 min leżałam i kwiczałam.
Dzisiaj nie robię nic, wyjdę tylkoz synem na spacer. O 4 rano obudziła mnie zgaga i nie spałam do 7. Jak już zasnęłam to za godzinę obudził się syn, a ja sama wstałam po 9. Teraz leżę w wyrku po śniadaniu i zaraz z niewyspania trzasnę głową w lapka
mi sie spało do dokładnie 3:17 wspaniale :) potem musiałam wstać na siusiu i dupa do 5 nie mogłam zasnąć;/ a jak zasnęłam to o 5.45 budzik zadzwonił ;/ehh..
ja dzisiaj też miałam jakąś bezsenność, obudziłam się ok 5 i dosypiałam na raty :), a co do skurczy to nie miałam, chyba ,że nie wiedziałam że je miałam :)
Iwona66- farciara :)
nic straconego, jeszcze moge mieć skurcze :) i wtedy może będe wiedziała co to jest skurcz
mnie czasami to w dołku-mostku ciśnie ale nie wydaje mi się by były to skurcze :)